Le Temps retrouvé...

[puch24]

Świetne!
Ja, co prawda, zawsze byłem wygodnicki, i chyba nie potrafiłbym tak pojechać stopem w ciemno i bez kasy, a do tego jeszcze prawie wcale nie piję, więc i byłbym nędznym kompanem, ale czyta się znakomicie!

[Gdama]

Świetne te historie. Zawsze mówię, że życie pisze najlepsze scenariusze
Aż zaczęliśmy z kolegą małżonkiem wspominać nasze przygody Głównie krajowe, bo granice za mej młodości były jakby trochę zamknięte
Kiedy świat stanął otworem, to byłam akurat zajęta walką o byt, do tego zawalona pieluchami (i nie mam tu na myśli pampersów ).
Szwendać zaczęliśmy się dopiero w okolicach milenium, w podobnie niskobudżetowym stylu, choć pewnie z mniej ułańską fantazją

[wpk]

Magda - wrzucaj i opowiadaj.

[Owain]

Dzięki Wam, moje ahabiątka, ale wyobraźcie sobie co by było, gdyby nasz ciorny spisał memuary. Toż to szok!

[wpk]

Prezes, kurwasz mać, ciaśniej się tych rolek nie dało zwinąć?!

[Krzych_g]

Bardzo fajnie się czytało

[wpk]

Nic to, poprostowałem końcówki, bo nippońscy ludzie z Nikona nie przewidzieli takiego promienia skrętu, i pierwsza rolka w trakcie. Będzie się działo.

[Owain]

Prezes, kurwasz mać, ciaśniej się tych rolek nie dało zwinąć?!

Nie wiem, może się tak zwinęły od pogody? Albo od upływającego czasu?

[wpk]

Tak. Na pewno. I recepturkami się ściągnęły, by podróż w czasie przyspieszyć.

[samek]

Prezes, kurwasz mać, ciaśniej się tych rolek nie dało zwinąć?!

+50% za szkodliwe warunki