Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#15641

Post autor: cz4rnuch »

Herr X, ja od Ciebie nic nie chcę :) Po prostu z tego co mi wiadomo segregacja śmieci ponoć ma służyć poprawie stanu środowiska a mycie śmieci, które potem jeszcze raz są myte, w kraju który ma ponoć najgorszą gospodarkę wodną w Europie to moim zdaniem szkoda dla natury. Oczywiście rozumiem, że jesteśmy trochę do tego przymuszani i nie każdemu jednakowo na tym zależy. Z bieganiem z każdym plastikiem do kibla to był oczywiście żart, ale można kupić choćby pojemnik z uszczelką i Ci nie będzie w kwadracie walić. I dla jasności nie marzę o tym byś go sobie kupował :)
Herr X

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#15642

Post autor: Herr X »

Ja zwracam. Zazwyczaj gówniarzernia olewa mnie i traktuje jak powietrze. Raz tylko jedną dziewczynkę zatkało i podniosła śmieć, ale to był efekt mego wyglądu.
Herr X

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#15643

Post autor: Herr X »

Cz4rnuch, równie dobrze można powiedzieć, po co segregować, skoro część mieszkańców i tak tego nie robi, i na śmietnisku się i tak rozdziela? I po co wylewać wodę z wanny, skoro można spłukiwać nią kibel?
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#15644

Post autor: cz4rnuch »

Tyle, że ja mówię coś zupełnie odwrotnego. Lepiej segregować niż nie segregować, ale jeszcze lepiej nie marnować przy tym niepotrzebnie wody, która jest bardzo cenna, bo sprawę można załatwić w inny sposób. Wcale nie jestem przy tym taki mądry, bo kiedyś robiłem podobnie jak Ty. Oświecił mnie dopiero stosunkowo niedawno jeden z komentarzy pod artykułem w którym pseudo ekolog chwalił się tym, że przy segregacji myje wszystkie śmieci. Jest to niepotrzebne, bo śmieci, które faktycznie trafiają do segregacji i tak są jeszcze raz czyszczone, z tym, że tam robi się to "przemysłowo" czyli znacznie oszczędniej niż w warunkach domowych. Kupując odpowiedni pojemnik i regularnie wyrzucając śmieci nie tracisz też na komforcie w domu, nic Ci nie wali. Nie piszę tego, bo jestem złośliwy (choć jestem). Po prostu wydaje mi się, że jak już coś się robi to warto robić to dobrze.
Herr X

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#15645

Post autor: Herr X »

Dobrze.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#15646

Post autor: Owain »

Jeszcze kilka lat temu w sortowni odpadów w Białej pod Rzeszą i tak wszystko z różnych pojemników zwalali na jedną kupę, bo jak wyjaśnił mi prezes, miejsca nie mają by robić inaczej a poza tym ludziom nie można ufać, bo segreguje tylko 20% obywateli, więc nie tylko myją ale i segregują ponownie. Zresztą zmienia się to jak w kalejdoskopie, raz frakcja sucha i mokra, za chwilę osobno szkło, metal, papier, plastik. Nie wspominając już o tym, że wiele opakowań łączy ze sobą różne rodzaje surowca. Czasem patrzysz i nie wiesz, czy to jeszcze papier czy już plastik. Tak że próżny Wasz trud :) A z tą wodą to cz4rnuch ma rację, jesteśmy jako kraj w cz4rnej dupie. Dlatego mam nadzieję, że wszyscy sikacie pod prysznicem.

Dodano po 14 minutach 8 strzałach znikąd:
Mnie zaś wkurwił po raz kolejny mój bank BNP Paribas. Mam obowiązek przy kredycie hipotecznym ubezpieczać mieszkanie, co oczywiście czynię. Polisę mam na trzy lata, a dokonywanie cesji na bank jest kłopotliwe bo nie da się tego załatwić jedną wizytą u ubezpieczyciela i w banku, tylko trzeba latać po dwa razy i zbierać podpisiki i stempelki jak w jebanym PTTK. W kolejnych latach mam do banku tylko dowód opłacenia kolejnej raty przesyłać. No to przesyłam dowód wpłaty, zresztą w tym samym banku dokonywany internetowo, ale generuję im pdf z przelewu i wrzucam do zakładki "korespondencja z bankiem", zresztą zachęcają do takiej formy kontaktu z bankiem. Ale kurwa, już drugi czy trzeci rok z rzędu jeden debil z drugim chyba nie czyta co tam wrzucam, bo już drugie upomnienie/groźbę odebrałem dziś z poczty, na którą musiałem piechotą dyrdać 40 minut. Jeszcze mi chuje kredyt wypowiedzą, bo nie potrafią korzystać z własnych, przez siebie utworzonych narzędzi do kontaktu z klientem.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#15647

Post autor: puch24 »

Z tego nieszczęsnego japońskiego miasteczka starannie posortowane śmieci trafiają do różnych zakładów przetwórczych w całej Japonii. Nie mówili, czy w tych zakładach są jeszcze raz czyszczone i sortowane.
Mieszkańcy wodę zapewne mają "z gór", więc może koszt wody do mycia śmieci nie jest istotny. W ogóle o tym nie mówiono, choć czekałem, że poruszą ten temat, bo u nas koszt wody ma duże znaczenie.
Natomiast sortowanie na 45 kategorii jest upierdliwe, bo nie wydzielają tam po prostu "plastików", ale dzielą je na wiele różnych - np. oddzielają białe tacki styropianowe (takie spod mięsa z supermarketu) od nie-białych, torebki foliowe z zamknięciem strunowym od innych, oddzielają metalowe oczka służące do otwierania puszek od reszty puszki, puszki aluminiowe od puszek stalowych, itd. Kartonowe pojemniki po sokach (zwykle wyłożone od wewnątrz folią metalową) są rozcinane, rozkładane płasko, myte i suszone, oddzielane są plastikowe zakrętki od butelek PET, itd., itp. W punkcie zbioru są wyraźnie oznaczone i opisane pojemniki na różne rodzaje odpadów.
Mnie wydaje się to strasznie upierdliwe i czasochłonne. Oni jakoś się w to wdrożyli. Czy dlatego, że Japończyk zwykle jest zdyscyplinowany? Zapewne tak, ale też towarzyszyła temu akcja informacyjna, a pracownik sortowni i punktu odbioru uprzejmie pomaga w przypadku pomyłek przy sortowaniu zamiast karać czy wydziwiać. Inne zwyczaje, inna kultura.

U nas faktycznie demobilizująco dla ludzi działa widok i tak zsypywanych razem posortowanych przez mieszkańców śmieci...
Poza tym, jest to źle zorganizowane, akcja informacyjna jest żadna, itd.
U mnie w bloku (wieżowcu) są zsypy. W pomieszczeniach zsypowych są wywieszone duże czarne worki na papier, szkło, metal i plastik (zmieszane, bo nie ma miejsca na kilka worków). Do rury zsypowej należy wrzucać śmieci "pozostałe" (mięsne, i wszystko co nie mieści się w pozostałych kategoriach), w zawiązanych workach Foliowa. Natomiast odpady roślinne, podlegające kompostowaniu, należy też w torebkach Foliowa wrzucać do specjalnego pojemnika w pomieszczeniu zsypowym na dole. Niektórym mieszkańcom chce się to robić, niektórym nie chce, bo albo trzeba specjalnie lecieć na dwór tylko z tymi obierkami i innymi takimi, albo pamiętać, żeby je zabrać przy wychodzeniu z domu. Więc całe to sortowanie to tak, no wiecie, rozumiecie... Nie działa do końca. Ostatnio spółdzielnia wywiesiła ogłoszenie przypominające o sortowaniu i grożących karach.
Do tego wszystkiego jeszcze nie ma wydzielonego pojemnika na szkodliwą elektronikę, żarówki, baterie. Gdybym miał na dole w zsypie pojemnik na żarówki i baterie, bo chciałoby mi się tam je znosić, ale gdy muszę pamiętać o ich zabraniu ze sobą, gdy idę do wybranych sklepów, to mi się nie chce, tzn. zapominam... I mam w domu już ze trzy spore pojemniki ze zużytymi bateriami, których ciągle zapominam wyrzucić, no a do zsypu nie chcę, bo nie wolno. :-(
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#15648

Post autor: samek »

puch24 pisze: 29 paź 2019, 12:44 ...u nas koszt wody ma duże znaczenie.
...
A należy pamiętać, że koszt wody, to i koszt odprowadzenia ścieków.
Niestety nie dostałem zgody na przydomową oczyszczalnię ścieków i z każdym rachunkiem z wodociągów widzę ile kosztuje kubik wody i odprowadzenie tego kubika jako ściek.

Dalej nie będę się rozwijał w temacie bo mnie znów Seban opergoli.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#15649

Post autor: cz4rnuch »

Jesteśmy na początku drogi. Jak nie my to może nasze dzieci nauczą się (w sensie się je nauczy) segregować śmieci. Niemiec pewnie też na początku nie umił. Ja mam zakodowane w mózgu, że kibel musi być pod zlewem i ciężko mi się przeprogramować. Jak w hostelu próbowałem po sobie posprzątać w kuchni to Hamerykany, Francuzy i inne Kanadyjce patrzyły na mnie jak na idiotę czego ja tam pod tym zlewem szukam :) Co ciekawe w zacofanej Boliwii z tego co widziałem mają pięć pojemników na basurę, choć głowy nie dam sobie uciąć czy to przypadkiem nie jest tylko na pokaz, w miejscach turystycznych.
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#15650

Post autor: samek »

cz4rnuch pisze: 29 paź 2019, 13:08 Jesteśmy na początku drogi...
I to jest kanał. Jest mnóstwo rozwiązań i należy popatrzeć i pomyśleć.
Np. czeski film butelki zwrotne powstał w roku 2007.
Mniej więcej wtedy w Hannoverze kumpel mi pokazywał jak tam działa obrót pustymi butelkami.
A u nas? Musimy poczekać aż odpowiednia osoba z kontaktami dorwie się do żłobu i przepchnie co należy by co należy trafiło do jego kieszeni.
I wtedy będzie szansa, że puste butelki czy puszki nie będą polegiwać tu i tam.
ODPOWIEDZ