Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ja od września mam szlabany pod blokiem, choć akurat do mojej bramy dojazd jest swobodny. Inna sprawa, że zarówno na Google Maps jak i na Open Street Map źle jest zaznaczony ów dojazd co sprawia, że kurierzy jeszcze odnajdują bramę, ale już królowie szos, mistrzowie kierownicy, jeżdżące ideały z certyfikatami, atestami i egzaminami, czyli złotówy już jakoś nie.
Anyway, zastanawiałem się jak będą sobie dostawcy radzili z tymi szlabanami i teraz już wiem jak. Żabką.
Swoją drogą monitor 24" też tachałem ze sklepu zoologicznego, bo akurat kurier trafił na "nikogo nie ma w domu". Ale sklep mam w podwórku w sumie, jakie dwie minuty spaceru.
DHL z godzinami dostarczenia to sobie od lat w chuja leci i to niewąsko. Nigdy się jeszcze nie zdarzyło, żeby kurier był w wyznaczonym przedziale, nawet nie zdarzyło się, aby był w pobliżu tego przedziału. Jak nie muszę, nie korzystam, choć niestety wszelkie zakupy z Niemiec obsługuje własnie DHL.
Jeszcze a propos szlabanów, otwierają się na dźwięk syreny, karetek Policji i SP. Co w sumie jest logiczne, ale mam tak zrąbaną akustykę koło bloku, że czasem nie chce się otworzyć jak karetka stoi pod szlabanem, a otwiera się jak przejeżdża ulicą, pędząc do innego zgłoszenia.
Anyway, zastanawiałem się jak będą sobie dostawcy radzili z tymi szlabanami i teraz już wiem jak. Żabką.
Swoją drogą monitor 24" też tachałem ze sklepu zoologicznego, bo akurat kurier trafił na "nikogo nie ma w domu". Ale sklep mam w podwórku w sumie, jakie dwie minuty spaceru.
DHL z godzinami dostarczenia to sobie od lat w chuja leci i to niewąsko. Nigdy się jeszcze nie zdarzyło, żeby kurier był w wyznaczonym przedziale, nawet nie zdarzyło się, aby był w pobliżu tego przedziału. Jak nie muszę, nie korzystam, choć niestety wszelkie zakupy z Niemiec obsługuje własnie DHL.
Jeszcze a propos szlabanów, otwierają się na dźwięk syreny, karetek Policji i SP. Co w sumie jest logiczne, ale mam tak zrąbaną akustykę koło bloku, że czasem nie chce się otworzyć jak karetka stoi pod szlabanem, a otwiera się jak przejeżdża ulicą, pędząc do innego zgłoszenia.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A weźcie mnie nie wkurwiajcie nawet. Miałem od 20 dni pożyczone urządzenie Exogen do generowania zrostu kostnego, wypożyczający na dziś zamówił mi kuriera DPD po odbiór. Mówił, że numer do kuriera dostanę w mailu. Dostałem: 00000000. Cały dzień kisiłem w domu, zamiast iść na rehabilitacyjny spacer w piękny dzień. Kurier nie przyjechał, a o 18.22 pojawił się status, że paczka nieodebrana bo nie została przygotowana. Nadmieniam, że za dzień wypożyczenia płacę 30 zł. Całe szczęście pan miły, powiedział przez tel, że ostatnio z Wałbrzycha trzy dni kurier nie mógł odebrać od klienta, a że dostałem nr tel do kuriera 0000000 to znaczy, że nawet nie wysłali do mnie żadnego kuriera. Próbowaliśmy przekierować paczkę do Uli do pracy, bo jutro mam rehabilitację, ale wyskakuje błąd na stronie DPD. Kurierzy to zło i kurewstwo.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Bo mieszkacie w mordorach.
Ja nie narzekam.
Ja nie narzekam.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
W takim razie zamiast narzekania, coś na poprawę humoru. Wykażę się nieskromnością i przypomnę mą skromną galeryjkę 
viewtopic.php?f=10&t=339

viewtopic.php?f=10&t=339
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
No właśnie tak się zastanawiałem, jak to jest z tymi szlabanami w przypadku służb alarmowych, bo niedawno czytałem, że gdzieś tam karetka potrafi wyć pół godziny pod szlabanem, zanim ktoś otworzy. Więc tak sobie myślałem, czy karetka albo straż pożarna też podjadą do Żabki?
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ja też nie narzekam, bo Paczkomaty robią robotę, a mam trzy na swoim osiedlu i jeszcze drugie tyle w rozsądnej odległości.
Że nie wspomnę jak UPS się nie potrafiło zdecydować czy wziąć ode mnie kasę czy nie za nadanie paczki i kurier przez trzy dni do mnie przyjeżdżał to oddawać, to zabierać kasę. Bo się Żaba na kuriera uparł w zabawie jednorazowej.
Że nie wspomnę jak UPS się nie potrafiło zdecydować czy wziąć ode mnie kasę czy nie za nadanie paczki i kurier przez trzy dni do mnie przyjeżdżał to oddawać, to zabierać kasę. Bo się Żaba na kuriera uparł w zabawie jednorazowej.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A, Żaba... Powinien się umówić w Żabce.
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Skurierów już dawno zrezygnowałem.
Podobnie z poczty polskiej.
Z tą ostatnią to mam tak, że siedzę w danym dniu w domu,
patrzę w skrzynce - awizo.
Byłem w domu - skurwiel nawet nie zadzwonił domofonem.
Idę na pocztę, a tam pani mówi, że listonosz jeszcze się nie rozliczył i żebym przyszedł jutro.
Chciałbym odciążyć listonosza. Niech kurwa nie nosi moich przesyłek cały dzień w swojej zapoconej torbie. Wystarczy sms i przyjdę i odbiorę osobiście. Ale nie. Listonosz musi jakoś na życie zarabiać. I tak popierdala z tą torbą chuj wie gdzie.
Podobnie z poczty polskiej.
Z tą ostatnią to mam tak, że siedzę w danym dniu w domu,
patrzę w skrzynce - awizo.
Byłem w domu - skurwiel nawet nie zadzwonił domofonem.
Idę na pocztę, a tam pani mówi, że listonosz jeszcze się nie rozliczył i żebym przyszedł jutro.
Chciałbym odciążyć listonosza. Niech kurwa nie nosi moich przesyłek cały dzień w swojej zapoconej torbie. Wystarczy sms i przyjdę i odbiorę osobiście. Ale nie. Listonosz musi jakoś na życie zarabiać. I tak popierdala z tą torbą chuj wie gdzie.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Poczta Polska szykuje się do uruchomienia własnych paczkomatów. Niestety brakło im inwencji jeżeli chodzi o nazwę i ogłosili otwarty konkurs na nazwę automatów paczkowych.
Tylko jak już wystartują to pewnie otwierasz skrytkę, a tam awizo.
Też mnie kiedyś wkurwili z tym awizo jak byłem w domu, a to nawet nie był gabaryt B, którego u nas listonosze nawet nie zabierają z urzędu. Napisali na awizo tego samego dnia po godz. 18 lub w kolejne dni. Poszedłem tego samego dnia po 18, odstałem swoje w kolejce, a pani z okienka mówi, żebym przyszedł jutro, bo listu jeszcze nie ma. Spokojnie wyjaśniłem, że nie po to byłem w domu, nie po to przyszedłem po 18, nie po to stałem w kolejce, żeby przyjść jutro. Skoro jest napisane, że po 18, to list ma być. I był.
Tylko jak już wystartują to pewnie otwierasz skrytkę, a tam awizo.
Też mnie kiedyś wkurwili z tym awizo jak byłem w domu, a to nawet nie był gabaryt B, którego u nas listonosze nawet nie zabierają z urzędu. Napisali na awizo tego samego dnia po godz. 18 lub w kolejne dni. Poszedłem tego samego dnia po 18, odstałem swoje w kolejce, a pani z okienka mówi, żebym przyszedł jutro, bo listu jeszcze nie ma. Spokojnie wyjaśniłem, że nie po to byłem w domu, nie po to przyszedłem po 18, nie po to stałem w kolejce, żeby przyjść jutro. Skoro jest napisane, że po 18, to list ma być. I był.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Do wuja Leona?