Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Wiele kinowych przepowiedni się nie spełniło.
Ale wracając do sielskich spraw przypomina mi się płacz kogoś w TV.
Mianowicie kupił działkę, wybudował domek.
Na zadupiu. Kilkadziesiąt metrów od lasu. Pod lasem strumyk.
Spełnienie marzeń. Cisza spokój.
Tylko, że ... takich jak on było kilkadziesiąt osób.
Między domem a lasem po kilku latach powstała ... trasa szybkiego ruchu.
Z drugiej strony powstał las ... domów, warsztatów, przedsiębiorstw, wysypisko śmieci.
Ale wracając do sielskich spraw przypomina mi się płacz kogoś w TV.
Mianowicie kupił działkę, wybudował domek.
Na zadupiu. Kilkadziesiąt metrów od lasu. Pod lasem strumyk.
Spełnienie marzeń. Cisza spokój.
Tylko, że ... takich jak on było kilkadziesiąt osób.
Między domem a lasem po kilku latach powstała ... trasa szybkiego ruchu.
Z drugiej strony powstał las ... domów, warsztatów, przedsiębiorstw, wysypisko śmieci.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
He, he. Tomorrow is today.
Co do pozwu o gdakanie kur, to jest to autentyczne; co prawda chodziło o pracę traktora czy kombajnu ludziom pod oknami bladym świtem w weekend, hałas i pylenie, ale naprawdę oparło się to o policję i chyba o sąd także. Więc nie jest to głupota.
Co do pozwu o gdakanie kur, to jest to autentyczne; co prawda chodziło o pracę traktora czy kombajnu ludziom pod oknami bladym świtem w weekend, hałas i pylenie, ale naprawdę oparło się to o policję i chyba o sąd także. Więc nie jest to głupota.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
We Wrocławiu się tylko buduje na styk, a sądzę, że w każdym dużym mieście w Polsce jest podobnie. Żaden deweloper nie będzie marnował miejsca na parking. Robi tyle ile prawo od niego wymaga, a potem ustawia zaporową cenę za wykup i większość ludzi nie wykupuje.Petro pisze: ↑20 lis 2019, 17:12 jeśli ktoś buduje osiedle tak, że miejsc parkingowych jest na styk, to robi głupio, bo wiadomo, że liczba samochodów może się zwiększyć. Choćby z powodu gości. A w to, że będą na takim osiedlu parkować ludzie z zewnątrz, nie wierzę, bo komu by się chciało zostawiać samochód setki metrów od własnej chałupy, tylko dla tego, że znalazł tam miejsce.
Ostatnio hitem jest taki "plac zabaw" we Wrocławiu.
https://www.tvn24.pl/wiadomosci-z-kraju ... 85556.html
Budują nowe osiedle Port Popowice w miejscu zakładów budowlanych, który na przełomie lat 70/80 produkował prefabrykaty wielkiej płyty m.in. na moje osiedle. Lokalizacja taka, że z jednej strony Odra z basenem portowym i stojącą wodą, a z drugiej Most Millenijny z całodobowym sporym ruchem, bo to część obwodnicy śródmiejskiej. Nie wiem czy konstrukcja mostu pozwala na montaż ekranów dźwiękochłonnych bo jak go stawiali, to w pobliżu nie było żadnych osiedli. Jakby mieli stawiać od ziemi to most przy osiedlu jest już dobre kilka metrów nad gruntem. Choć kolega twierdzi, że tam w ogóle nie będzie słychać samochodów, bo wszytko zagłuszą komary.
Ja mieszkam na bardzo ludnym osiedlu, w bardzo ludnej klatce (40 mieszkań/8 pięter) i w sumie "Alternatywy 4" to dla mnie dokument, może nieco fabularyzowany, ale dokument. Kazik w kawałku "Sąsiedzi" też dobrze wiedział o czym śpiewał.
Miejsc parkingowych jest sporo, ostatnio nawet jedno boisko osiedlowe zaadaptowali na ten cel, ale samochodów jest więcej. Na przykład w podwórku mam przedszkole. Dyrektorka jeździ służbowym samochodem, a prywatny postawiła na parkingu pod przedszkolem i tak stoi. Zrobili miejsca dla niepełnosprawnych, dwa, szerokie, zgodne z nowymi przepisami. Parkują na nich trzy samochody, oczywiście odpowiednio oznakowane, widać niepełnosprawność niepełnosprawności nie równa.
Potem wymalowali trzecie, bo jakaś kobita sobie wychodziła, żeby pod bramą mogła parkować. Nawet powiesiła przed nim tabliczkę ze swoją rejestracją, że to niby jej prywatne miejsce, ale chyba ktoś jej wytłumaczył że tak się nie robi, bo tabliczka na drugi dzień już zniknęła. Nie mam pojęcia w jaki sposób jest niepełnosprawna, ale na pewno nie ruchowy, bo nie raz widziałem jak z tego samochodu wielkie siaty z zakupami niosła.
Od strony ulicy mam nierówny szeroki chodnik z asfaltu. Kilkanaście lat temu pociągnęli środkiem białą linię i na tej części od jezdni wymalowali rowery. Tym samym powstała najdłuższa DDR na osiedlu. Co z tego, że trzeba mieć MTB z pełnym zawieszeniem i to miękko ustawionym, żeby nią jechać? Jest? Jest. W mieście przybyło 2 km dróg rowerowych. Na części dla pieszych parkowały samochody, jak to od lat było na chodniku. Tyle, że jak był chodnik to zostawał nawet więcej niż przepisowe 1,5 m wolnej szerokości. Jak wymalowali DDR to już nie. Pewnego sobotniego poranka przyjechała Strasz Miejska Caddylakiem, gdzie pakę zajmowały tylko blokady na koła, założyli wszystkim. Zaparkowali skibkę dalej i czekali na opłaty. Od dwóch się nie doczekali, ale samochody tam po dziś dzień nie parkują. Na pewno nie był to przypadek, komuś to strasznie przeszkadzało widać i załatwił temat.
Ogólnie na problemy parkingowe mam wyjebane jak to teraz młodzież mówi, choć czasem mam problem, żeby przecisnąć się rowerem między zaparkowanymi gdzie się tylko da samochodami.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Kończąc temat kurierzów, to rano mi przyszedł email, że znów bedzie próba doręczenia. W południe zadzwonił pan odbiorca, bo mu troska o sprzęt i o mnie leżała na sercu, no i chyba ma umowę i zadzwonił do DPD, w każdym razie przysłał mi nr do kuriera smsem. Dzwonię do kurierza, ten się zarzeka, że był wczoraj. Koło 17tej, oczywiście byłem w domu, mówię, że nikogo nie było. On twierdzi, że był, dzwonił do drzwi trzy razy i nikt nie otworzył, a miał jeszcze paczkę do sąsiadki, to pamięta. Pytam, czy pamięta dźwięk mojego dzwonka. Ten się obruszył, dzwonek jak dzwonek mówi, co mam pamiętać. A ja mówię - drogi panie, mam dzwonek z mp3 z marszem imperialnym z gwiezdnych wojen i to tak głośny, że na całej klatce słychać. Zapamiętałby pan. Ten już nic nie powiedział, bo wyszło, że łgał w żywe oczy. Tzn. przez telefon, bo jak popołudniu odbierał ode mnie paczkę, to patrzył w posadzkę i szybko umknął-był.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ejże? A nie było to tak, że bałeś się Pietrka, bo Ci dostarczenie pizzy z laudanum zapowiedział, i, jak zwykle w takich przypadkach, wyłączyłeś domofon? Przyznaj się!
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Oj, konfabulatorzy!
Woytek, nie masz tam gdzie na wsi opuszczonego siedliska do zajęcia bezpłatnie?
Woytek, nie masz tam gdzie na wsi opuszczonego siedliska do zajęcia bezpłatnie?
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tymczasem, jako przerywnik, taka krotochwila ekologiczna mi się nasunęła 

Dodano po 4 minutach 39 strzałach znikąd:
...oraz taka reżimowa...



Dodano po 4 minutach 39 strzałach znikąd:
...oraz taka reżimowa...

Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
To jest wszystko nic... Zobaczcie, jakie straszliwe problemy ludzie mają przy łapaniu pokemonów: https://forum.nikoniarze.pl/threads/300 ... talk/page4
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A kogoś to tutaj interesuje?wpk pisze: ↑20 lis 2019, 22:08 To jest wszystko nic... Zobaczcie, jakie straszliwe problemy ludzie mają przy łapaniu pokemonów: https://forum.nikoniarze.pl/threads/300 ... talk/page4
Ps.
Wiem. To złośliwe.
Ale szczere.
Nie jestem tu by żyć nikoniarzami.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Wojtek, jako znany fan tapatalka powinieneś im natychmiast raportować, że nie widzisz swoich zdjęć na smartfonie!
Dodano po 4 minutach 45 strzałach znikąd:
Dodano po 4 minutach 45 strzałach znikąd:
Samek, nie czepiaj się, to nie na miejscu. Nie wiesz, że wpk był za młodu pojmany przez nikoniarzy i trzymany w komórce na ziemniaki przez trzy miesiące, zmuszany do oglądania glamóró a złośliwe plotki mówią, że gdzieniegdzie krzywdzono go zumami?
Sowy nie są tym, czym się wydają...