Właśnie obejrzał-żem/polecam

[wpk]

Ach! Przypomniał mi się Has i jego "Sanatorium..." wg Szulca - jest tam figura Dreyfusa.

[Owain]

Wiedźmin jest cienki. Nie nastawiałem się na nie wiadomo co, zmęczyliśmy, aczkolwiek Uli się podobało. Taka bajka z tysiąca i jednej nocy. Wiecie, że nie jestem rasistą, ale... to jednak polska literatura, a jeśli w czymś ma być osadzona, to raczej w mitach północnych (elfy, krasnoludy itp.). Za dużo murzynów. Za dużo śniadych arabo-podobnych, od Calanthe, która wygląda jak Cyganka? Turczynka? Pierwsze elfy na krańcu świata wyglądają jak pomocnicy młynarza spod Ciapulkowa. Myszowór mnie wkurwiał. Wiedźmin, goguś a'la nasz Paweł Deląg, u Sapka był mrukiem, ale też charakteryzował się ciętym humorem a'la Linda z Psów, a tu jest groteskowy. Wszyscy albo przesadnie wymoskani, albo śmiesznie przybrudzeni. Teksty, czasem trzymają się oryginału, ale wygłaszane są teatralnie, jak w bajce dla dzieci. A bajka to nie jest, bo na dużo flaków, fucków i cycków. Yenn może być, Ciri może też, Cahir najlepszy. Elfy, driady z pierogowymi uszami. Pomieszanie, pododawanie bez sensu i od czapy, czuć "przesłanie" uchodźcy, prześladowanie rasowe, feminizm, matczynizm, czasem Sułtanka Kosem. Pomieszanie strojów/zbroi z 16 wieku z tym z 14 wieku. Ja wiem, fantasy, ale kurwa, gdzie klimat?
Jednym słowem, nie polecam.

[wpk]

Właśnie.

[zdyboo]

Mnie tam Canvill jako Wiedźmin się podobał. Serial też nie sprawił mi problemów. Obejrzałem bez bólu dupy i innych części ciała. Poczekam na to jak się seria rozwinie w kolejnych sezonach. Ten pierwszy jest adaptacją opowiadań (obu tomów), a te też były nierówne. Klimat pojawił się dopiero w sadze, gdzie był czas na odpowiednie przedstawienie bohaterów.

[Owain]

Pozwolę się z przedmówcą nie zgodzić. Klimat był właśnie w opowiadaniach, saga to już gdzieniegdzie wymuszona. Poza tym wiele wątków z sagi zostało włożonych do I sezonu. Efekty też przeciętne, ale chyba całość Polacy robili. Moim zdaniem spierdolili wspaniały materiał, dialogi Sapka, powyginali na swoją modłę, chuj wie jaką, chyba dla egipskich dzieci. Ale może ja wyrosłem?

[zdyboo]

Dla mnie z reguły opowiadania < powieść. Autor musi być dobry w krótkiej formie, a jak już jest to rzadko mu wychodzi wtedy w powieści. Na szczęście Sapkowski lepiej radzi sobie w dłuższych formach literackich. W sadze tylko zakończenie było takie sobie reszta bardzo, był czas na przedstawienie postaci, pozwolić im wybrzmieć.
Z sagi wątków było co kot napłakał, choć Wiedźmina przeczytałem ponad 20 lat temu, zacząłem chyba jak wyszła "Wieża Jaskółki". Jakoś wcześniej fantasy to ni były moje klimaty, zawsze wolałem twarde SF, ale kumpel mi polecił, że to dobre jest. No miał rację.
Natomiast czepianie się uszu elfów, koloru skóry, czy jakieś tam pomieszanie stylów płatnerstwa uważam za małostkowe. Świetnie na ten temat kiedyś napisał Radek Teklak, ale niestety jego tekst "Analny banita" zniknął był z sieci.

[Owain]

No wiesz Tomasz, ja zaczynałem od opowiadań 33 lata temu. I wg mnie krótka forma mu najlepiej wychodziła, był humor, polot, a na końcu nienachalne przesłanie. Natomiast ekranizacja Władcy Pierścieni pokazała, że elfy można zrobić dostojnie i subtelnie. Ale wiesz, nie ma o co kopii kruszyć, dreszczu emocji nie czuję, nie czuję się jak zdradzony fan. Pewnie pewien eta się zamknął, inna widownia też jest targetem. No ale dziadyga Sapek, taki wkurwiony że za tanio sprzedał prawa do gry, teraz jak widzę po sprzedaży książek na Amazonie, sobie odbija

[zdyboo]

Dziadyga Sapek z REDami się dogadał i jakąś kasę dostał, było w newsach przed świętami.
Odbija to ludziom po pierwszym sezonie. Krytyka, krytyką, ale serial dobrze oceniają widzowie. Choćby na takim Rotten Tomatoes czy IMDb. Zatem jednak wychodzi, że to gry i serial więcej zrobiły dla promocji książek niż odwrotnie.
I może jednak Netflix umie w seriale, bo nie ukrywajmy, że Polska z naszą cebulą i zrzutkami w pięć osób na jedno konto, nie jest ich głównym rynkiem zbytu.

[zdyboo]

A macie jeszcze darmowy okres próbny? U nas swego czasu zlikwidowali.
Już kilka osób w pracy się mnie pytało czy nie chcę się podzielić Netflixem.

[zdyboo]

Ja płacę 43 zeta za wersję na dwa urządzenia. Co ciekawe, mój irlandzki przyjaciel ma wersję na pięć urządzeń za 10 euro, ale ma od czasu jak tylko Netflix wszedł do Irlandii. Teraz chyba już takich dobrych ofert nawet tam nie ma.