Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4500
- Rejestracja: 06.2019
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
co tam duzo mowic, masturbancja to zboczenie; swego czasu jako pieszy ustawilem, albo lepiej powiedziec przestawilem jednego goscia, ktory oblesnie zachowywal sie na przystanku w obecnosci pan i dzieci, byl bialy, Polak, w Polsce
- vid3
- Posty: 8695
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
To tak trochę nie wygodnie.
Ale dobry temat do rysunku dla naszego forumowego artysty.
Ale dobry temat do rysunku dla naszego forumowego artysty.
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4500
- Rejestracja: 06.2019
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
przychylam sie do akceptacji terminu wampirz energetyczny, znam to uczucie, ze ktos mnie meczy, cos mi nie odpowiada w zachowaniu takich osob; sa pewnie terminy psycho na okreslanie tych stanow, takie osoby bezgrawitacyjnie i bez skrupolow odcinam jak tylko poczuje komara na skorze
Dodano po 4 minutach 49 strzałach znikąd:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Dodano po 4 minutach 49 strzałach znikąd:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
a jak sie takiego naergetyzuje dobrym slowem typu wal sie sam to sie na ciebie rzuci, ze chetnie ze z toba podzieli;) i wejdzie ci gdzie tylko moznaPetro pisze:Drogi Carlosie Evangelisto. Jeszcze doczekamy czasów (o ile już nie doczekaliśmy), że jak zwrócisz uwagę takiemu koniojebcy na przystanku, to Cię wsadzą do paki za homofobie, brak tolerancji, rasizm i ciemnogród.
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4500
- Rejestracja: 06.2019
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
a jak sie takiego naergetyzuje dobrym slowem typu wal sie sam to sie na ciebie rzuci, ze chetnie ze z toba podzieli;) i wejdzie ci gdzie tylko moznaPetro pisze:Drogi Carlosie Evangelisto. Jeszcze doczekamy czasów (o ile już nie doczekaliśmy), że jak zwrócisz uwagę takiemu koniojebcy na przystanku, to Cię wsadzą do paki za homofobie, brak tolerancji, rasizm i ciemnogród.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A wali mnie to, co wolno albo nie wolno w Johannesburgu. Murzyn to Murzyn. Gówno to gówno. Mam dość eufemizmów i magicznej wiary w to, że jak zmienimy nazwę, to zmienimy i naturę rzeczy. W językoznawstwie funkcjonuje teoria aktów mowy, która wyróżnia m.in. akty performatywne, czyli tworzące nową rzeczywistość - ale dotyczy to tylko zjawisk społecznych, czyli mową możemy jedynie tworzyć i zmieniać zjawiska społeczne, a nie rzeczywistość materialną. Murzyn nie przestaje być Murzynem tylko dlatego, że komuś wydaje się, że Murzyn nie lubi być tak nazywany; niestety, nadal spełnia wszystkie warunki przyjętej społecznie definicji Murzyna.
Jeżu, żygać mi się chce na cały świat i okolice.
Jeżu, żygać mi się chce na cały świat i okolice.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Co, nigdy marchewki nie woskowałeś?
Nie gadałeś z Mother Fist and her five daughters?

- no_gravity_Carlos
- Posty: 4500
- Rejestracja: 06.2019
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
szczegolnie, jak ma sie swiadomosc ze spece od marketingu robia to celowo, systematycznie i konsekwentnie; pozostaje tylko dawac naturalny odpor belkotowi i nie bac sie, strach ma wielkie oczy nie mowiac o dupie juz;)
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4500
- Rejestracja: 06.2019
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
pytanie nalezy do kategorii niedyskretnych, a takie wypada, co zapewne wiesz, zadawac niekoniecznie na forum publicznym:) chyba ze to burdel; a tam nie chadzampuch24 pisze:Co, nigdy marchewki nie woskowałeś?
Nie gadałeś z Mother Fist and her five daughters?
Ostatnio zmieniony 02 lut 2020, 23:27 przez no_gravity_Carlos, łącznie zmieniany 1 raz.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38945
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Te "białe panie" w ogólności, więc i "biali panowie", zajebiście sobie na to zasłużyli w kontekście historii niewolnictwa.
Tyle, że w szczególności tamci dawno pomarli, a współcześni muszą ponosić konsekwencje czynów swoich prababć i pradziadków.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Petro,
Problem jest w tym, że duża część słów w języku jest jakoś nacechowana emocjonalnie, zawiera w sobie wartościowanie, ocenę, i choć desygnat pewnej grupy słów może być taki sam, nie są one stuprocentowymi synonimami, właśnie ze względu na te dodatkowe elementy znaczenia - stosunek do desygnatu, jego ocena, rejestr języka, w którym danego słowa się używa, itp. Wszystkie te elementy składają się na "znaczenie słowa".
Wymienione przez Ciebie słowa są pejoratywne; nie są neutralne.
Naturalnym zjawiskiem w języku jest to, że wiele słów, które kiedyś były neutralne, z biegiem lat nabrały wydźwięku negatywnego i stały się słowami tabu, i zostały zastąpione eufemizmami. Przykładem może być słowo gay, które kiedyś oznaczało jedynie "joyful", "cheerful", "carefree", potem oznaczało (także!) "prostitute", potem "young male prostitute serving men", potem "homosexual male", potem także female, a na koniec zaczęło nabierać znaczenia pejoratywnego, często jest używane pogardliwie, itd. Więc zaczęto wymyślać eufemizmy.
Przoduje w tym oczywiście język stanozjednoczoński, gdzie obecnie publicznie już niczego nie można nazwać wprost, bo cokolwiek już powiesz czy napiszesz, zostanie przez kogoś odebrane jako drażliwe czy obraźliwe, albo po prostu nieprzyjemne. Już nawet takie słowa jak "problem", "illness/sickness" czy "toilet" stały się tabu. Już nawet "bathroom" zaczęto zastępować słowem "washroom", bo "bathroom" zaczęto odbierać jako brzydkie/przykre/nieprzyjemne/brudne. Ciekawe, co wymyślą zamiast "washroom"?
Problem jest w tym, że duża część słów w języku jest jakoś nacechowana emocjonalnie, zawiera w sobie wartościowanie, ocenę, i choć desygnat pewnej grupy słów może być taki sam, nie są one stuprocentowymi synonimami, właśnie ze względu na te dodatkowe elementy znaczenia - stosunek do desygnatu, jego ocena, rejestr języka, w którym danego słowa się używa, itp. Wszystkie te elementy składają się na "znaczenie słowa".
Wymienione przez Ciebie słowa są pejoratywne; nie są neutralne.
Naturalnym zjawiskiem w języku jest to, że wiele słów, które kiedyś były neutralne, z biegiem lat nabrały wydźwięku negatywnego i stały się słowami tabu, i zostały zastąpione eufemizmami. Przykładem może być słowo gay, które kiedyś oznaczało jedynie "joyful", "cheerful", "carefree", potem oznaczało (także!) "prostitute", potem "young male prostitute serving men", potem "homosexual male", potem także female, a na koniec zaczęło nabierać znaczenia pejoratywnego, często jest używane pogardliwie, itd. Więc zaczęto wymyślać eufemizmy.
Przoduje w tym oczywiście język stanozjednoczoński, gdzie obecnie publicznie już niczego nie można nazwać wprost, bo cokolwiek już powiesz czy napiszesz, zostanie przez kogoś odebrane jako drażliwe czy obraźliwe, albo po prostu nieprzyjemne. Już nawet takie słowa jak "problem", "illness/sickness" czy "toilet" stały się tabu. Już nawet "bathroom" zaczęto zastępować słowem "washroom", bo "bathroom" zaczęto odbierać jako brzydkie/przykre/nieprzyjemne/brudne. Ciekawe, co wymyślą zamiast "washroom"?