Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

[no_gravity_Carlos]

tez mam taki tyle ze odgrawitacyjowany:

[wpk]

Ten wygląda na głośniejszy.

[no_gravity_Carlos]

deko decybeli bylo

[Owain]

Żona pojechała rano nad Solinę wyceniać jakiś jacht. Wpuściła mi do sypialni kota, który ma ostatnio nowe hobby. Otóż staje mi na twarzy, a przednimi łapami gmera za moimi stoperami do uszu, które porywa do salonu, gubi pod kanapą i przychodzi po następne. Więc tak się obudziłem z kotem na twarzy, nieprzytomny poszedłem do łazienki na siku i pominąłem kartkę przyklejoną na lustrze, że nie ma wody. Robiąc kawę zamknąłem włączoną zmywkę, która po godzinie zaczęła piszczeć. Dzwonie do żony czy żyje, bo wieje jak sam skurwysyn, a ta mi mówi, bym oszczędnie gospodarował zasobami wody. A ja kurwa nie mam żadnych zasobów, prócz tego, co w kociej misce. Czy przed dziewiątą mogę zatem otworzyć piwo? No i pora iść na dwójeczkę, a w spłuczce sahara. Może skorzystam z kuwety Pirxa.

[gavin]

wstałbyś jak porzondny człowiek o piontej i nie było by kłopotu

[Owain]

wstałbyś jak porzondny człowiek o piontej i nie było by kłopotu

Gavin rulez! Łyknę piwko, drzemnę się, wstanę o piątej, woda pewnie już będzie.

[wpk]

A deszcz nie pada?

[Owain]

Pada. Niestety poziomo więc ciężko nałapać.

[wpk]

Wypadałoby jakąś mineralną mieć w zapasie, bo piwo dla kota to słaby pomysł.

[Owain]

Jest woda! Tzn. brązowa breja na razie, ale to już dobra zmiana.