tomfoot pisze: tak samo jak Bóg nie potrzebuje pośredników w kontaktach ze sobą.
Mówisz jak Amisze...
U nich co niedzielę nabożeństwo odbywa się w innym domu, a prowadzącym jest gospodarz... Przy czym pełni raczej po prostu rolę organizatora.
puch24 pisze:
Mówisz jak Amisze...
U nich co niedzielę nabożeństwo odbywa się w innym domu, a prowadzącym jest gospodarz... Przy czym pełni raczej po prostu rolę organizatora.
Nie jestem Amiszem, za bardzo lubię nagie kobiety
Bóg natomiast jest wszędzie. Nie wiem czy by się mu za bardzo chciało komuś po chatach co niedzielę chodzić. I dlaczego akurat w niedzielę?
nordenvind pisze:Coś było o Bogu ? Podobno włączył sekretarkę i wyjechał w interesach....
Mam podobne odczucia. Nawet jeśli coś tam stworzył, to porzucił swoje dzieło, zostawił je swemu losowi. I jest ono jak zamek z piasku na plaży, rozmywane kolejnymi nadchodzącymi falami.
Na Nikoniarzach jest taka jedna (pisana) zasada: nie pierdoczymy o polityce i o religii. I jest to jedna z niewielu fajnych rzeczy na tamtym forum. Nie mam nic przeciwko dyskusji, ale te o poli i reli mają to do siebie, że mogą się ciągnąć w nieskończoność a formuła forumowa wybitnie temu nie sprzyja. W realu przynajmniej można komuś dać z zęby a potem postawić kolejkę a tu najwyżej się obrazić i trollować wrzutki zdjęciowe oponenta. Na co to komu?