I dlatego ja nie poszedłem na ten film do kina ze znajomymi, którzy oboje bardzo się Beksińskimi "podniecają" - tzn. głównie malarstwem Zdzisława. I przyznali, że wyszli z kina trochę "przeczołgani".
A ja z kolei, przy moich zainteresowaniach technicznych, Zdzisława znam jako projektanta autobusów w Autosanie...
Beksińscy
- wpk
- wpkx
- Posty: 38925
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Beksińscy
Ja o książce Grzebałkowskiej, jakby co. Filmu wciąż nie widziałem.
A ten pierwszy prototyp Zdzisława - boskość sama w sobie. Pojęcia nie miałem, że takie coś powstało... Choć może lepiej było nie wiedzieć.
A ten pierwszy prototyp Zdzisława - boskość sama w sobie. Pojęcia nie miałem, że takie coś powstało... Choć może lepiej było nie wiedzieć.
Re: Beksińscy
Tak, tak, wiem, że Ty o książce, ja o filmie, ale razem o Beksińskich. Z jednej strony mnie interesują, z drugiej, nie chcę się dołować. Może kiedyś. Teraz i tak już dni takie przegnębiające. U mnie teraz leje!
I gardło mnie boli, cholera! 

