To tylko podśmiechujki. Kręgosłup mnie też potrafi napierdalać, gibkości we mnie zero, i jak najbardziej doceniam wsiadanie do wysokiego samochodu. Wiem, że są świadomi użytkownicy. Mój autobus jest, powiedzmy, wg mnie wysokościowo normalny, natomiast gdy wsiadłem do michałowego Golfa - a to jest dopiero statystycznie "normalne" auto - to ledwo wysiadłem, takie skurwiale niskie...
Jaki francuski pokrak ładniejszy?
- wpk
- wpkx
- Posty: 38946
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Jaki francuski pokrak ładniejszy?
Re: Jaki francuski pokrak ładniejszy?
Moja Panda jest w miarę wysoka i nie mam problemów z wsiadaniem czy siedzeniem. Czasem, niestety, jak stoję na skrzyżowaniu pod światłami, muszę się pochylić albo wychylić do przodu, żeby dojrzeć umieszczony wysoko sygnalizator. Mogłaby też być trochę szersza, bo lewym ramieniem niestety walę w słupek, a prawym kolanem - w konsolę, w której jest dźwignia biegów. To im trochę nie wyszło. Ale odległości siedzenie - oparcie - pedały - kierownica - dźwignia biegów - przełączniki są jak najbardziej w porządku.
Fiat 500, choć podobno zbudowany na tej samej platformie co Panda (choć chyba trochę skróconej), górą się zwęża i jest też chyba niższy. Pierwsze co zrobiłem wsiadając, to walnąłem łbem w krawędź dachu. W środku też było ciaśniej. Szkoda, bo auto jako takie bardzo mi się podoba.
Z moich samochodów zdecydowanie najwygodniej było mi w Uno.
Seicento już nie bardzo, jest ciaśniejsze.
Maluch to była oczywista tragedia, jeździłem nim w miarę sensownie tylko dlatego, że na złomowisku kupiłem sobie do niego tzw. fotel lotniczy - były firmy, które takie robiły z foteli fabrycznych. Był o wiele niższy od fabrycznego, pozwalał siedzieć dalej od kierownicy, i miał regulowane oparcie, które odchylałem trochę do tyłu - i siedziałem naprawdę dość wygodnie. Tak się do tego przyzwyczaiłem, że jak potem wsiadłem do standardowego Malucha siostry, to myślałem, że się zabiję, nie mogłem skutecznie pedałów naciskać.
Zupełnie wygodnymi autami były też Fiaty Punto I i II kolegi, którymi sporo jeździłem. Na nic nie narzekałem - może w Punto I była jedna irytująca rzecz - w przedniej szybie odbijała się krawędź jasnoszarej deski rozdzielczej tak, że to odbicie miałem dokładnie przed oczami. Mogłoby się wydawać, że to nic wielkiego, a przeszkadzało.
Fiat 500, choć podobno zbudowany na tej samej platformie co Panda (choć chyba trochę skróconej), górą się zwęża i jest też chyba niższy. Pierwsze co zrobiłem wsiadając, to walnąłem łbem w krawędź dachu. W środku też było ciaśniej. Szkoda, bo auto jako takie bardzo mi się podoba.
Z moich samochodów zdecydowanie najwygodniej było mi w Uno.
Seicento już nie bardzo, jest ciaśniejsze.
Maluch to była oczywista tragedia, jeździłem nim w miarę sensownie tylko dlatego, że na złomowisku kupiłem sobie do niego tzw. fotel lotniczy - były firmy, które takie robiły z foteli fabrycznych. Był o wiele niższy od fabrycznego, pozwalał siedzieć dalej od kierownicy, i miał regulowane oparcie, które odchylałem trochę do tyłu - i siedziałem naprawdę dość wygodnie. Tak się do tego przyzwyczaiłem, że jak potem wsiadłem do standardowego Malucha siostry, to myślałem, że się zabiję, nie mogłem skutecznie pedałów naciskać.
Zupełnie wygodnymi autami były też Fiaty Punto I i II kolegi, którymi sporo jeździłem. Na nic nie narzekałem - może w Punto I była jedna irytująca rzecz - w przedniej szybie odbijała się krawędź jasnoszarej deski rozdzielczej tak, że to odbicie miałem dokładnie przed oczami. Mogłoby się wydawać, że to nic wielkiego, a przeszkadzało.
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2371
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: Jaki francuski pokrak ładniejszy?
Popieram kolegę. Moje kości są wdzięczne za każdy centymetr "wywyższenia".
- wpk
- wpkx
- Posty: 38946
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Jaki francuski pokrak ładniejszy?
Maciek... Może nie doceniasz tego odbicia? Bo może to był protoplasta hologramu?
Dodano po 1 minucie 45 strzałach znikąd:
PS Prezes, postuluję zmianę w tytułe wątku z "pokrak" na "pokraq". Francja-elegancja oblige.
Dodano po 1 minucie 45 strzałach znikąd:
PS Prezes, postuluję zmianę w tytułe wątku z "pokrak" na "pokraq". Francja-elegancja oblige.
- Gdama
- Gdriada
- Posty: 2371
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk/Jantar
Re: Jaki francuski pokrak ładniejszy?
Po crack. Podobno w stolycy to można zadzwonić i przywiozą 

- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9545
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Jaki francuski pokrak ładniejszy?
phi, nie ma się czym chwalić.Owain pisze:... No ale jak Ty się mi chwalisz przez telefon o 15tej, że jeszcze nic nie jadłeś, to nie dziwota
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- wpk
- wpkx
- Posty: 38946
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Jaki francuski pokrak ładniejszy?
"Co to konia obchodzi?"
Dodano po 4 minutach 14 strzałach znikąd:
Ten film znaczy, z Tatrą...
Dodano po 12 minutach 22 strzałach znikąd:
Tam, gdzie zwykły SUV jest w cenie zwykłego sedana, ludzię chętniej wybierają SUV-a. Właśnie dla wygody, dla lepszego wsiadania i dla lepszej widoczności. Widzę u siebie, kiedy jeszcze parę lat temu proporcje sedan/SUV na drogach były mniej więcej 60/40, to dzisiaj jest odwrotnie.
Dodano po 4 minutach 14 strzałach znikąd:
Ten film znaczy, z Tatrą...
Dodano po 12 minutach 22 strzałach znikąd:
Nie. Patrzycie przez krzywe zwierciadło.
Tam, gdzie zwykły SUV jest w cenie zwykłego sedana, ludzię chętniej wybierają SUV-a. Właśnie dla wygody, dla lepszego wsiadania i dla lepszej widoczności. Widzę u siebie, kiedy jeszcze parę lat temu proporcje sedan/SUV na drogach były mniej więcej 60/40, to dzisiaj jest odwrotnie.
- abishai
- Osia mówiła - Abiszabi
- Posty: 1521
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Swindon
Re: Jaki francuski pokrak ładniejszy?
Tak, mniej więcej tak to wygląda.
Częstotliwość usterek związanych z elektroniką oraz łatwość ich zapobiegania, gdyby tylko firmami nie zarządzali księgowi a inżynierowe.
- Bo jak wytłumaczyć sztandarowy wręcz problem z elektroniką w Fordach, wynikający z tego, że okablowanie przychodzące do zegarów jest o kilka milimetrów za krótkie,
przez co konektor z czasem pod wpływem naprężeń i wstrząsów, o które w użytkowanym aucie chyba nie trudno, ulega wyłamaniu z płyty lub luty pękają?
Co pociąga za sobą kwestie utraty komunikacji z ECU i kompletne uziemienie auta?
Sprawę załatwiłoby 0.5 cm dłuższe przewody w wiązce!
- Kompletny brak zabezpieczenia elektroniki przed zawilgoceniem (kondensacją) wilgoci z powietrza we wnętrzu auta (nagminny problem w autach francuskich)
(nie mam na myśli wodoodporności na fantazje użytkownika (wylana kawa i inne płyny, widywałem już wlewany sok przez szczelinę na CD i inne bardziej pomysłowe uszkodzenia)
- Czy nie nazwiesz złośliwością faktu, że do przetestowania / naprawy zegarów w Citroenie/Renault/Vauxhall musisz wysłać również BSI. Mało tego, jeżeli okaże się, iż zegary są nie do naprawienia i trzeba je wymienić na nowe/zastępcze z jakiegoś dawcy, to dodatkowo musisz płacić za przeprogramowanie BSI, bo samo przeprogramowanie zegarów, nie rozwiązuje sprawy.
Maćku,
oczywiście, najwięcej jeździ tutaj aut z początku listy, więc i do naprawy trafia ich najwięcej.
Ford, Vauxhall (Opel w PL - tego zapomniałem wymienić na mojej liście, powinien być razem z Renaultem / Citroenem)
Renault, Citroen - to najpopularniejsze auta tutaj - pewnie dlatego, że oferują naprawdę najwięcej w standardzie, za co w każdej innej marce już trzeba dopłacać.
I pewnie, gdybym sam nie znał tego wszystkiego "od serwisowej strony" lub kupował auto z myślą, że po gwarancji sprzedam i kupię kolejne, to przed domem stałby Renault/Citroen/Vauxhall, a nie Mazda.
Bo pod względem wyposażenia i tego, co oferują w standardzie, te wymienione wcześniej marki kasują wszystkie inne.
Niestety aż taki bogaty nie jestem, aby co kilka lat kupować nowe auto, więc moja Madzia zostanie z nami jeszcze jakiś czas.
Dlatego, kiedy Rumuński kierowca Hiszpańskiego TIR-a nie zauważył naszej dzielnej 10-letniej Skody Fabii i skasował ją na dobre, stając przed decyzją wyboru nowego auta, przeanalizowałem wszystko i wyszło mi, że na każde 100 urządzeń elektronicznych z aut (ja robię przeważnie zegary i centrale multimedialne - dawniej nazywane radio/CD, czasem ABS) więcej niż 75% to modele z początku listy, porównałem z tym, co widzę na ulicach no i za cholerę mi nie chce wyjść, że Toyoty, Mazdy, Nissana czy Hondy jeździ aż tak znacznie mniej!
Jako przykład podam typową usterkę w zegarach:
- Ford (tu wstaw prawie każdy model produkowany współcześnie) - wyłamany/popękane luty pod konektorem-efekt: przerywana praca, silnik gaśnie po kilku sekundach, przy dłuższym ignorowaniu (waleniu w deskę aż załapie) usterka immo albo całkowite uwalenie komunikacji z ECU i w najgorszych wypadkach nieodwracalne uszkodzenie pamięci podręcznej w ECU = naprawdę spory wydatek o ile wcześniej coś nie pierdyknie w silniku.
- Citroen/Renault/Vauxhall/BMW - wyświetlacze wyglądają cudnie, ale często lubią się wylać, bo nie są zabezpieczane odpowiednio-efekt: govno widzisz i nie przejdziesz kolejnego MOT.
Coraz częściej całe zegary to jest jeden zintegrowany wyświetlacz i jak govno widzisz to nie pojedziesz bo nie masz żadnego innego info o paliwie, temp, itp. = uziemione auto i portfel lżejszy o niezłą sumkę bo taki wyświetlacz swoje kosztować musi.
- Grupa VAG, w wielu modelach VW pomimo iż to już są wersje po 3-cim lub 4-tym liftingu, nadal nie zastąpiono wadliwych mikroprocesorów, tylko nadal klepie się deski na tej samej rodzinie układów, wiedząc że, jak to już padnie to tylko wymian całej deski na nową-efekt: sprawdź sobie ile kosztuje nowa deska u dilera i jej zamontowanie. A nawet jak kupisz to nadal z tym samym chipem na pokładzie i za kilka lat problem powróci.
- Toyota Auris - przestaje działać jedna czasem dwie diody LED pokazujące kierunkowskazy na zegarach (same kierunki działają) - efekt: auto nie przejdzie kolejnego MOT bez naprawy tej usterki.
- Nissan Elgrand, Toyota Hilux - przestaje działać czujnik paliwa-jeszcze nigdy nie widziałem usterki w zegarach-zawsze jest to wina okablowania pomiędzy czujnikiem lub samego czujnika-efekt: musisz pamiętać o paliwie i jak powyżej, naprawić przed kolejnym MOT.
- Mazda 2 - speedo wariuje albo się zacina - wymiana "motorka" na nowy jeżeli usterka potwierdzona, częściej to problem z komunikacją z czujników w układzie ABS-efekt: możesz dostać mandat za prędkość no i na pewno nie przejdziesz kolejnego MOT.
- Iveco, modelu nie pamiętam ale jakaś duża betoniara - deska została zalana wodą w ilościach przemysłowych, ponieważ plastik ochronny na zegarach był rozbity, urządzenie utraciło szczelność - typowe powody usterek elektroniki w koparkach, traktorach i betoniarkach

no na to nie ma mocnych ale wszystko jest do naprawienia - bo robione w standardach rosyjskich - gniotjsa nie łamiotjsa

- planktonu nie wymienię bo nie za bardzo pamiętam, jakieś SSANGYONGI czy inne uje.
Łooo, a się rozpisałem..
To pewnie przez zbliżającą się wigilię.. nawet zwierzaki mówią więcej

Dodano po 12 minutach 34 strzałach znikąd:
Owain, a może taki Nissan Elgrand?
Jak by wyjąć tylne rzędy foteli to zmieściła by się wygodna kanapa.
Zawsze warto rozprostować zmęczone kości, tylko że ten model to tylko import od skośnookich bo w EU chyba nie występował.