Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38956
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Obstawiam, że kończy pierwszą flaszkę, łypiąc na drugą. W końcu zima tam sroga, mus grzać.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
kurde juz się napalilem na to a7 ver2
- wpk
- wpkx
- Posty: 38956
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Nie płacz. Meli mi mówił, że trzyma dla Ciebie.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
no troche łeska pociekła
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A7 dwójek jak psów. Jak nie ta to inna. Ja się natomiast zastanawiam czy z Atakamy nie skoczyć na Uyuni. Bo to w sumie rzut beretem.


- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9557
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
ajajaj, nie ma jaj.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Zawsze wiedziołch, że Cz4rny to dżender bez dżonder! 

Sowy nie są tym, czym się wydają...
- poor
- Rich poor
- Posty: 4232
- Rejestracja: 07.2018
- Lokalizacja: Kraków
- vid3
- Posty: 8701
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Hy, hy.. oglądam se tą reckę Tokiny, ale jakoś skupić się nie mogę, bo frapuje mnie recenzent :>
Nie znam niemieckiego, ale jestem pewien, że mówi: "Wy brudni, śmierdzący fotografowie, jeśli nie kupicie tej wunderwaffe Tokina cwancyś milimeter karabin, to powystrzelam was wszystkich, potem zamknę w mojej austriackiej piwnicy i założywszy plastikowe worki na głowę, będę was tłukł o ścianę, aż zostanie die marmoladen, którą potem zjemy z moją Gretschien".
Nie znam niemieckiego, ale jestem pewien, że mówi: "Wy brudni, śmierdzący fotografowie, jeśli nie kupicie tej wunderwaffe Tokina cwancyś milimeter karabin, to powystrzelam was wszystkich, potem zamknę w mojej austriackiej piwnicy i założywszy plastikowe worki na głowę, będę was tłukł o ścianę, aż zostanie die marmoladen, którą potem zjemy z moją Gretschien".
Sowy nie są tym, czym się wydają...