Pogoda w regionie

[gavin]

samżeśjestdanuśka

[puch24]

Op'ner,
Ciekawe! (o Gorzowie)

No więc to jest tak:
Ogólnie, te wszystkie zmiany odbieram zasadniczo pozytywnie a nawet bardzo pozytywnie niektóre z nich.
Natomiast z punktu widzenia chwili to jest to upierdliwe jak sto pięćdziesiąt i doprowadza do szału, bo bardzo utrudnia życie, a niektórym ludziom wręcz je utruło, np. doprowadziło do likwidacji sklepów i innych biznesów - niektóre remontowane ulice opustoszały zupełnie - są ładne i wyremontowane, piękny szeroki chodnik, obok wąska jezdnia, na której z trudem mijają się dwa auta, ni chuja nie ma gdzie zaparkować, i w sumie nie ma nawet po co parkować, bo wszelkie lokale na parterach kamienic są puste. Więc na krótką metę nie wygląda to dobrze.
Z perspektywy czasu, gdy to się wszystko jakoś ułoży, uporządkuje, uspokoi, jest szansa, że pójdzie zdecydowanie na lepsze.

Problemem Łodzi jest to, że przy obecnym systemie pracy/zatrudnienia/strukturze gospodarki duże ilości ludzi muszą przez cały dzień przemieszczać się na duże odległości. Ogromne ilości ludzi mieszkają daleko od pracy, albo też w ramach obowiązków zawodowych muszą jeździć po mieście w różne miejsca. I często na naprawdę duże odległości. Łódź ma jakieś 25 km średnicy, jak mi się wydaje, więc przelot rzędu 20 km w jedną stronę wcale nie jest niczym niezwykłym. Tego już nie da się zrobić z buta, a na rowerze zrobią to tylko niektórzy i w określonych warunkach.

Jednocześnie, znalazłem gdzieś kiedyś taką tabelkę z gęstością ulic na jednostkę obszaru różnych miast w Europie czy nawet na świecie, i Łódź ma jeden z mniej korzystnych wskaźników - tzn. jest bardzo wysoki stosunek zabudowy do powierzchni ulic. Inaczej mówiąc, są bardzo duże kwartały i niewiele ulic pomiędzy nimi. To, oczywiście, bardzo utrudnia transport w mieście. Bardzo też brakuje dużych, przelotowych ulic, którymi można przejechać z jednego krańca miasta na inny. Owszem, są takie ulice, ale nie są dostatecznie długie. Nawet jeśli przez kawałek miasta daje się nimi przejechać sprawnie i szybko, to potem jest zwężenie albo skrzyżowanie w kształcie litery T, i dupa blada, utyka się w jakimś wąskim gardle.
Albo też, te przelotowe, szerokie ulice, zamiast być przelotowymi i łączyć dzielnice, są jednocześnie drogami lokalnymi, co 100 metrów przeciętymi skrzyżowaniami z małymi ulicami, ze światłami, albo z przejściami dla pieszych co kawałek, też ze światłami. No i dupa kwas, co 100 metrów utykasz na światłach na niby przelotowej ulicy.
W dodatku teraz jest taki trynd, że miasto ma być przyjazne dla pieszych, wózków, inwalidów, rowerzystów, rolkarzy, itd., więc raczej likwiduje się wszelkie przejścia podziemne albo nadziemne, na rzecz przejść na poziomie jezdni, ze światłami dla bezpieczeństwa pieszych. OK., rozumiem, ale spowalnia to ruch kołowy. Choć muszę przyznać, że tu i ówdzie w takich miejscach zbudowano jednak przejścia podziemne (np. do przystanków tramwajowych), ale z windami dla tych, którym trudno się poruszać.

[Owain]

"Pr. tw. w pom. wiel." - Przelew twój w pomocy wielebnym.

[rbit9n]

Niedawno była różowoskrzydła:

https://dzienniklodzki.pl/plywala-na-ro ... 3-14151687

Ludzie mają już serdecznie dość "rewitalizacji" Łodzi modo Hanna Zdanowska (PO), bo wszyscy widzą i na własnej skórze odczuwają totalną rozpierduchę w całym Śródmieściu jednocześnie.

https://dzienniklodzki.pl/w-rewitalizow ... x3DekQamhA

chyba w podstawówce jej nie nauczyli, że brawur to nie odwaga. przecież w tej kałuży może być Ancylostoma duodenale.

Dodano po 5 minutach 27 strzałach znikąd:

tl:dr

i tu jest przewaga trajlusia. jak nie ma prądu, to się puszcza zwykłego PR110 i hajda. a nawet czuja tam, bo teraz mają trole z bakteriami i może taki przejechać klika kilometrów do najbliższego gniazdka.

Dodano po 1 minucie 9 strzałach znikąd:

Jak Ci nie napiszę instrukcji to i tak nie będziesz wiedział co ze mną zrobić.

nie bój, nie musi, od tego ma somsiada. mnie.

[wpk]

Czyli instrukcję do siekiery czytałeś?

[rbit9n]

Wz. zam. i rą. a. mi.

[abishai]

Już kiedyś linkowałem

[Owain]

Wz. zam. i rą. a. mi.

Wziąć zamach i rąbać aż miło?

- Pięknie proszę, gościu! Możesz sobie waćpan gwoli uciesze pooporządzać te kadłubki - rzekł, na mój widok przestając rąbać i wskazał drugą, leżącą na podłodze, mniejszą nieco lalę. Kiedy się do niej zbliżyłem, usiadła, otwarta oczy i zaczęta słabym głosem powtarzać:
- Panie - jam dziecię niewinne - poniechaj mię - panie - jam dziecię niewinne - poniechaj.

[puch24]

Rąbaniszcze ucieszne.

[wpk]

Frontstage: