A to oznacza, że jako myślący ludzie jesteśmy wciąż mocno upośledzeni.
Nie jesteśmy w stanie przyjąć tylko umysłem, że warunki się zmieniają i że wypada myśleć „szerzej”. Myślimy przede wszystkim siłą przyzwyczajenia i chamskiej siły. Jestem mocniejszy i co mi pan zrobisz?
Piszę to jako kierowca samochodu, motocykla (z „elektrownią” 4 lamp z przodu, a rzekomo trudnego do zauważenia) i roweru. I do tego jeszcze pieszy.
Siadając do jakiegokolwiek pojazdu mamy obowiązek pamiętać, że jesteśmy tylko jednym z użytkowników szeroko rozumianych dróg. Teoretycznie.
Gadanie, że rower jest trudniej zauważalny jest tylko pergoleniem.
Co cudownie podsumował sorevell
sorevell pisze: ↑14 sie 2019, 21:28Tomek, to nie jest takie proste, jako kierowca Ci powiem. Czasem motorniczy jadą naprawdę za szybko, i choć są w prawie, ciężko ich zobaczyć. Oczywiści nie mówię o Twoim przypadku, ale myślę że ameba mogła niezakonotować że jest torowisko tramwajowe. Ale jak ja skręcam w prawo, i przecinam torowisko a przecinak napierdala z tego samego kierunku co ja, to ciężko czasem zobaczyć, jeszcze jak zasłaniają go ludzie a on lawiruje.Owain pisze:Tomek, to nie jest takie proste, jako kierowca Ci powiem. Czasem rowerzyści jadą naprawdę za szybko, i choć są w prawie, ciężko ich zobaczyć. Oczywiści nie mówię o Twoim przypadku, ale myślę że ameba mogła niezakonotować że jest ścieżka rowerowa. Ale jak ja skręcam w prawo, i przecinam ścieżkę rowerową a gość napierdala z tego samego kierunku co ja, to ciężko czasem zobaczyć, jeszcze jak zasłaniają go ludzie a on lawiruje.