Oj, pięć stówek. Na razie wolę się nie pchać w taką drożyznę. Jeśli bym przymierzył to potem i tak bym nie kupił więc nie ma sensu. Najwyżej bym się dowiedział co tracę A z tą dedekadencją to jak na razie nierealne dla mnie tyle wykręcać. Nie wiem jak szybko jak przebieram, ale pewnie ze dwa razy wolniej niż te mityczne 90. Zresztą jak sobie czasami oglądam panów i panie w trykotach co mnie mijają to zazwyczaj faktycznie dużo szybciej pedałują. Kiedyś mi się wydawało, że to bardziej kwestia sprzętowa
Z ciekawości sprawdziłem kilka wyjazdów na MTB z 2019 roku i też kadencja w okolicach 80, choć raczej poniżej. Wczoraj jechałem z prędkością 30+ i wyprzedził mnie szosowiec. Może nie jak bym stał, ale z taką prędkością, że nawet mi przez myśl nie przeszło, aby próbować mu choćby na koło siąść. Kolo mi szybko odszedł. Kręcił w raczej tak leniwym tempie, na pewno wolniej niż ja. Tyle, że on miał blat z co najmniej 50 zębami, ja tylko 40T.
Kurczę, może się jednak skuszę na to przymierzanko. Człowiek przelicza każdy grosz a inni żyją pełnią życia. Się dziś zwierzyłem Ance z moich rozterek, że drogo, ale i dupa boli, a ona mnie na to, że na smutki se kupiła portfel za 1300
Kilka słów dziś poleciało. I zapytanie o urlop, bo termin się zbliża. Pewnie i tak za dwa tygodnie wsio zamkną, ale tak na wszelki wypadek zapytam, bo się nie orientuję, czy jest coś takiego jak Dolomity dla opornych? W sensie łatwe trekkingi, ale takie żeby obaczyć te piękności? A jeśli tak to przy okazji jeszcze kilka słów o tym kiedy, jak, na jak długo itd.