Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- abishai
- Osia mówiła - Abiszabi
- Posty: 1521
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Swindon
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Maćku, najlepszego!
Oby spełniły się wszystkie głęboko skrywane marzenia.. tak! Właśnie te.. o których nawet boisz się myśleć!
Oby spełniły się wszystkie głęboko skrywane marzenia.. tak! Właśnie te.. o których nawet boisz się myśleć!
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ja mam wręcz naprzeciwpołożnie. Wszelkie Sebusie, Sebcie, Sebulki, Seby, Sebki, Bastki mnie wkurwiają.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Mnie wszystkie Sebixy też wkurwiają.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Maciej 100 lat w zdrowiu i szczęśliwości !
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Sonsiad napierdala 5 metrów od moich okien siekierką i rozbija palety euro na opał do pieca, wczoraj robił to samo przez parę godzin.
Ten rytuał z zawziętością i poczuciem obowiązku powtarza również w każdą sobotę od rana.... trzeba mieć wyczucie chwili.
Nasze działki są dosyć długie, ale punkt tej "obróbki palet" jest tak doskonale usytuowany, że nie może być już nawet bliżej naszego salonu i kuchni.
W ubiegłym roku wystraszył się strażników w busie z sondami do monitoringu jakości dymu i pewnie nawet czuje się poszkodowany odkąd nie może palić plastikowymi szmatami. W popłochu wywiózł chyba z 2 tony tych szmat ze strychu. Przykładny katolik, dumny kibic miejscowych kopaczy szmacianego gałgana.
I pomyśleć, że jeszcze wspaniałomyślnie pozwoliliśmy mu wybudować ten dom z śmierdzącymi kominami bliżej niż stanowią przepisy, bo ma wąską działkę...
Ten rytuał z zawziętością i poczuciem obowiązku powtarza również w każdą sobotę od rana.... trzeba mieć wyczucie chwili.
Nasze działki są dosyć długie, ale punkt tej "obróbki palet" jest tak doskonale usytuowany, że nie może być już nawet bliżej naszego salonu i kuchni.
W ubiegłym roku wystraszył się strażników w busie z sondami do monitoringu jakości dymu i pewnie nawet czuje się poszkodowany odkąd nie może palić plastikowymi szmatami. W popłochu wywiózł chyba z 2 tony tych szmat ze strychu. Przykładny katolik, dumny kibic miejscowych kopaczy szmacianego gałgana.
I pomyśleć, że jeszcze wspaniałomyślnie pozwoliliśmy mu wybudować ten dom z śmierdzącymi kominami bliżej niż stanowią przepisy, bo ma wąską działkę...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Grzesiek, zrób zdjęcie i wyślij do Straszy Miejskiej. Chyba, że akurat u Was przepisy dopuszczają palenie paletami.