Pewnie tak.sorevell pisze: ↑25 lis 2019, 20:06 Tylko pewnie jakby spojrzeć na statystyki, to okazałoby się, że na 1000 wypadków samochodów spalinowych wybucha taki sam odsetek pożarów jak w przypadku zderzeń z udziałem samochodów elektrycznych. A i tak to pewnie skrajny margines, tylko temat elektromobilności chwytliwy, więc media nagłaśniają.
Na tej samej zasadzie w tym roku w Warszawie nie pisali o niczym innym niż o kolizjach pieszych z hulajnogami elektrycznymi.
Tyle, że różnica w przypadku samochodów elektrycznych jest taka, że te pożary są bardzo gwałtowne i bardzo trudno je ugasić. Straż pożarna potrzebuje specjalnych szkoleń i specjalnych sposobów gaszenia, bo tradycyjne metody są nieskuteczne, a wręcz szkodliwe i niebezpieczne.
A w ogóle to wydaje mi się, że w ostatnich czasach pożary samochodów po wypadkach zdarzają się jakby częściej niż kiedyś, sądząc po filmikach na YouTube, i nawet w przypadkach stosunkowo niewielkich wypadków i relatywnie niewielkich uszkodzeń. Napchali do aut różnych fidrygałek, wypełnionych łatwopalnymi płynami, napchali różnych plastików wszędzie dookoła silnika, nawet w przypadku niewielkich kolizji następuje rozlanie łatwopalnych płynów na gorące elementy, i często samochód już płonie zanim zatrzyma się po kolizji. I to mimo stosowania wszystkich tych zaworów i wyłączników bezwładnościowych, które mają odciąć dopływ paliwa, zasilanie, itd.