Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38955
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
- wpk
- wpkx
- Posty: 38955
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Miałci Prezes jedną sarenkę, a ja dziś z pół setki:


Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jackalicjo,
Zupełnie serio: zwichnięciu towarzyszy poważne uszkodzenie tkanek miękkich, które powinny trzymać staw w kupie, a zostały rozerwane i już nie trzymają. Jeśli nie pozwoli im się wygoić należycie poprzez unieruchomienie, nie wygoją się i nie będą trzymały stawu. Przy najbliższej okazji nie stawią pożądanego oporu i pozwolą na kolejne zwichnięcie. I kolejne. I następne.
Powszechnym i bardzo prawdziwym stwierdzeniem ortopedów jest, że "lepiej jest nogę złamać niż ją "tylko" skręcić albo zwichnąć".
Jeśli lekarz Ci niczego nie zastosował, to DIY i zadbaj o to, by ten palec przynajmniej przez jakieś dwa- trzy tygodnie nie musiał się ruszać. Bo inaczej będziesz miał powtórki z rozrywki. Mówi Ci to doświadczony ortopeda-amator!
Który ma serdecznego kumpla - prawdziwego ortopedę.
Co do sarenek - gratuluję.
A poczekalnia - jedyna w swoim rodzaju! Do naśladowania!
Zupełnie serio: zwichnięciu towarzyszy poważne uszkodzenie tkanek miękkich, które powinny trzymać staw w kupie, a zostały rozerwane i już nie trzymają. Jeśli nie pozwoli im się wygoić należycie poprzez unieruchomienie, nie wygoją się i nie będą trzymały stawu. Przy najbliższej okazji nie stawią pożądanego oporu i pozwolą na kolejne zwichnięcie. I kolejne. I następne.
Powszechnym i bardzo prawdziwym stwierdzeniem ortopedów jest, że "lepiej jest nogę złamać niż ją "tylko" skręcić albo zwichnąć".
Jeśli lekarz Ci niczego nie zastosował, to DIY i zadbaj o to, by ten palec przynajmniej przez jakieś dwa- trzy tygodnie nie musiał się ruszać. Bo inaczej będziesz miał powtórki z rozrywki. Mówi Ci to doświadczony ortopeda-amator!

Co do sarenek - gratuluję.
A poczekalnia - jedyna w swoim rodzaju! Do naśladowania!
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A ja dziś miałem dobry dzień. 8 km na spacerze z matką po lesie dobrze mi zrobiło, jej po zawale chyba też. A potem teatr (a raczej spektakl w filharmonii rzeszowskiej) i kolacyjka w indyjskiej restauracji. Co prawda ciśnienie dalej wysokie, bo 150/90 ale jest jakiś progres.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38955
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
W tym przypadku lepszy byłby regres.
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
ps. Piotr, polecam. Wreszcie można pooddychać powietrzem, bo Grochowiczna wyżej i nie czuć smrodów z kuminów:
https://www.google.pl/maps/dir/50.01835 ... !3e0?hl=pl - tu dojazd,
A tu traska na butach: https://www.google.pl/maps/dir/49.96326 ... !3e2?hl=pl
https://www.google.pl/maps/dir/50.01835 ... !3e0?hl=pl - tu dojazd,
A tu traska na butach: https://www.google.pl/maps/dir/49.96326 ... !3e2?hl=pl
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38955
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Z matką byłem

Matka jak najbardziej się spisała, mimo 70tki na karku, zawału oraz krótkich nóg (mama na ze 160 cm wzrostu i nr buta 34) zrobiła traskę raźno w 1h w jedną stronę

Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38955
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A kierowcy betoniarek? 

- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Nie zaczepiaj, nie zaczepiaj. Wystarczy, że nasz czekoladowy kolega tam go podpuszcza, że Kwanon 6D to dla plebsu 

Sowy nie są tym, czym się wydają...