PS Ozyrysy wszelakie Ci wybaczone zostają z góry, ślij tedy, gdyż lepszy poozyrysowany negatyw, niż żaden.
A jeśli negatyw przepadł, to i odbitka w cenie.
PS Słyszałem, że Junak miał jeszcze jedną, charakterystyczną cechę - ponoć potrafił złamać stopę gdy "odbił" przy rozruchu.
A, i ciekł olejem bez względu, co się mu robiło dla uszczelnienia.
Odpalić w drugą stronę to też udało się raz mojemu ojcu Seata 850.
PS Ropniaki od dawna są tylko z turbiną, ale jakąś kulturę pracy zachowują. Natomiast te benzyniaczki - jeździłem takimi z kompresorem - dramat... Powinni tego zabronić.
Tego nie wiem.
Pamiętam, że był upał, silnik mocno gorący i zgasł na skrzyżowaniu. Ojciec odpalił, wbił jedynkę, ale silnik pracował "dziwnie" i samochód chciał jechać do tyłu. Więc zgasił, uruchomił ponownie i już było normalnie.