W poszukiwaniu Św. Grilla

wszystko, co chcielibyście wiedzieć o technice, ale boicie się zapytać
ODPOWIEDZ
gavin

Re: W poszukiwaniu Św. Graala

#961

Post autor: gavin »

Psychiczne?
puch24

Re: W poszukiwaniu Św. Graala

#962

Post autor: puch24 »

Finansowe. Psychiczną barierę Sony pokonam bez trudu, tak jak pokonałem Samsunga, który jest przecież od TV, magnetowidów i lodówek.
gavin

Re: W poszukiwaniu Św. Graala

#963

Post autor: gavin »

Jakich szkieł używasz do Samsunga?
puch24

Re: W poszukiwaniu Św. Graala

#964

Post autor: puch24 »

Głównie Samsunga. I o to chodzi - już niczego innego nie kupię. A do Sony - studnia bez dna! :-)

Dodano po 2 minutach 35 sekundach:
Samsung NX ma jeszcze tę zaletę, że nie można zastosować obiektywów Leica M, ze względu na wymiary bagnetu - są tak podobne, że nie ma miejsca na adapter. To też ogranicza pokusy i wydatki!
gavin

Re: W poszukiwaniu Św. Graala

#965

Post autor: gavin »

Może i coś w tym jest. Zupełnie z ciekawości, co to konkretnie za szkiełka?
puch24

Re: W poszukiwaniu Św. Graala

#966

Post autor: puch24 »

Ja jestem głupim chomikiem i lubię mieć dla miecia. :-(
Ponieważ sam nie mogę sobie narzucić takich barier, to muszę je sobie narzucić sztucznie, systemem, który umarł. ;-)

Oczywiście nie jest to do końca prawdą, bo choć system już jest zamknięty i nowych rzeczy raczej prawie na pewno nie będzie, to przecież są adaptery, przez które można podłączyć prawie wszystko. Z wyjątkiem Leiki M, ale na to też ktoś wymyślił sposób, i jakaś chińska firma produkowała zamienny bagnet z nocowaniem Leiki do Samsungów. Było to jednak rozwiązanie raczej permanentne.
Poza tym, Samyang robił obiektywy z mocowaniem do Samsungów NX, tyle, że bez żadnych sprzężeń, więc były to obiektywy z całkowicie ręczną obsługą. w większości zresztą były to obiektywy lustrzankowe, dostosowane do Samsunga poprzez dorobienie im długiej dupki z bagnetem.

Zresztą w ogóle mojego pierwszego Samsunga NX100 kupiłem pod wpływem impulsu, jako "cyfrową dupkę" do której chciałem podłączyć obiektywy od Zorki, Minolty MD, Pentaxa. Kupiłem go używanego, i był to najtańszy wtedy bezlusterkowiec APS-C. Gdyby jakiś Sony był tańszy, pewnie jego bym kupił. Kupiłem go z jego standardowym zoomem 3,5-5,6/20-50, a ponadto, od tej samej osoby, kupiłem naleśnika 2/30. Fajny i dość jasny obiektyw.
Poza tym mam Fisheye 3,5/10, 2,4/16, 2,8/20, 1,8/45 (uszkodzony, rozebrany i nie złożony), macro 2,8/60 (stabilizowany), i zoomy: 3,5-5,6/18-55, 4-5,6/50-200 i PZ 3,5-5,6/16-50, wszystkie 3 stabilizowane.
Nie mam: 12-24, 18-200, 2,0-2,8/16-50, 2,8/50-150, 1,4/85.
gavin

Re: W poszukiwaniu Św. Graala

#967

Post autor: gavin »

Łoooo ale chomik! 16 i 20 na raz? Tyle zum ów na raz? :-P
puch24

Re: W poszukiwaniu Św. Graala

#968

Post autor: puch24 »

Samsungowe 20-50, 18-55 i PZ16-50 są bardzo odmienne, i posiadanie ich równoległe nie jest bez sensu. Zresztą z 20-50 prawie nie korzystam teraz.
gavin

Re: W poszukiwaniu Św. Graala

#969

Post autor: gavin »

Czym się ta odmienność manifestuje?
puch24

Re: W poszukiwaniu Św. Graala

#970

Post autor: puch24 »

Dokładnie wszystkim. ;-)

2,8/20 w tym zestawie faktycznie jest obiektywem chomiczym; kupiłem go w zasadzie dlatego, że go tanio wyprzedawali... ;-)

Natomiast te trzy zoomy standardowe są bardzo odmienne; 20-50 i 18-55 mam, bo były w zestawach z aparatami, a PZ16-50 kupiłem, bo chciałem.

18-55 to obiektyw najstarszy, pierwszy w systemie. Jest dość duży, wielkości lustrzankowego 18-55, ma fi 58, stabilizację, wewnętrzne ogniskowanie (IF), naprawdę dobrą jakość obrazu, i dość cichy AF, pozwalający wygodnie filmować, tzn. nie bardzo go słychać. Ma stosunkowo niewielką dystorsję, a elektroniczną kontrolę dystorsji można wyłączyć w menu aparatu.

20-50 to kompaktowy prawie-naleśnik, wypuszczony z NX100 jako standard, o wiele mniejszy, fi 40,5. Ostrość nastawia się obrotem przedniej soczewki, i mechanizm ten jest tak delikatny, że strach cokolwiek wkręcić w ten gwint filtra. Obiektyw jest składany, wysuwa się go mechanicznie, obrotem pierścienia ogniskowych. Po złożeniu jest naprawdę mały. Ma naprawdę niezłą jakość obrazu, ale głośny i powolny AF, zdecydowanie przeszkadzający przy filmowaniu, bo bardzo bzyka. Nie ma stabilizacji, nie ma IF. Ma silną dystorsję, którą widać po otwarciu RAWów w niezależnym programie. Kontroli dystorsji nie można wyłączyć w menu. Jest dobry optycznie i robi wrażenie tandetnego mechanicznie. Ale zdobył nagrodę EISA za najlepszy obiektyw do bezlusterkowców w roku chyba 2011.

PZ 16-50 to ostatni standard Samsunga, wypuszczony razem z NX3000. Ma Power Zoom, który można obsługiwać obrotem pierścienia, przyciskami na obudowie, albo na ekranie dotykowym aparatu. Mówią, że drenuje baterię, ale dzięki temu jest naprawdę naleśnikowaty. Ma IF, cichutki AF, który prawie nie przeszkadza przy filmowaniu, i stabilizację.

Optycznie nie porównywałem ich ze sobą, nie chciało mi się, a może bałem się wyników? W każdym razie najchętniej korzystam z PZ16-50, bo wpisuje się on w ideę małego aparatu z małym obiektywem. Dobrze komponuje się z niewielkimi bezwizjerowcami. 18-55 jest większy, i lepiej komponuje się z modelami z wizjerem, które mają kształt zbliżony do lustrzanki.

Nie mam i właściwie nie znam S 16-50, obiektywu z otworem 2,0-2,8, który jest gigantem, przeznaczonym w zasadzie do NX1. Jest to wielki i ciężki obiektyw z fi 72, i oczywiście stabilizacją, wewnętrznym ogniskowaniem, cichym i szybkim AF, i oprócz tego naprawdę ma dobrą jakość optyczną.

Superlatywy za jakość optyczną zbierał też znakomity 1,4/85, którego też nie mam. Niewiele wiem o 2,8/50-150, ale on podobno także sroce spod ogona nie wypadł. Te trzy ostatnie obiektywy spokojnie mogą iść w szranki z dowolnym dobrym obiektywem innej marki.
ODPOWIEDZ