Samsung później zapowiadał w roadmapach wypuszczenie innych teleobiektywów - miał się pojawić jasny 70-200, miał być 75-300, miał być nawet chyba 2,8/300, ale nic z tego nie wyszło, plany zostały zarzucone, a ostatecznie powstał jedynie - bardzo dobry skądinąd, robiony pod flagowego NX1, 2,8/50-150 (był parą dla 2,0-2,8/16-50). No ale to było tylko 150 mm.
Istniał też zoom spacerowy 18-200, drogi, słabo dostępny (przynajmniej u nas), i optycznie taki sobie, nie dorównujący innym Samsungom. Nadal nie było niczego powyżej 200 mm, i nigdy taki obiektyw nie powstał, przynajmniej w wersji handlowej.
Naszła mnie więc głupia myśl, żeby wykombinować jakiś telekonwerter. Ale żadne tylne telekonwertery do Samsungów NX nigdy nie powstały. Więc pomyślałem o przednich, nasadkowych, mocowanych w gwincie filtra.
No i kupiłem taki chiński, no-name, który okazał się totalną padaką. Nie wiem, do czego on był przeznaczony i komu udało się z jego pomocą zrobić choćby ledwie zadowalające zdjęcie - mnie się to nie udało. Wyniki były porażające. Beznadziejne po prostu. Najgorsze jest to, że przegapiłem 14-dniowy termin zwrotu i teraz mam dość drogi przycisk do papieru czy podpórkę do drzwi, jak mawiają Anglosasi.

Nie zraziłem się jednak całkowicie i szukałem dalej. I w końcu kupiłem używany telekonwerter Olympusa 1,9x, model C-210, z gwintem mocowania do obiektywu 52 mm, czyli dokładnie taki, jaki był potrzebny, bo tyle ma samsungowy 50-200.
Zamocowałem go, i voila! Działa, i to całkiem nieźle.
Oczywiście byłoby zbyt różowo, gdyby było tak różowo. Konwerter powoduje winietowanie, które zmienia się trochę z ogniskową, generalnie trochę spada z jej zwiększaniem, natomiast bardzo wyraźne się robi po przymknięciu obiektywu. Obiektyw na długim końcu ma 5,6, w miarę bezboleśnie można przymknąć do 8, ale raczej nie bardziej. Pozytywne natomiast jest to, że ostrość jest zupełnie przyzwoita, aberracja chromatyczna ujdzie, więc w zasadzie jest OK. Przystawka jest całkiem użyteczna.
Efektem ubocznym jest zwiększenie minimalnej odległości fotografowania do jakichś 3,5-4 m.
Natomiast co do AF, zauważyłem pewne specyficzne zachowania. Samsung NX30, który ma AF kontrastowy i fazowy (bez możliwości przełączenia między nimi czy wyłączenia jednego z nich) czasem się gubi. Gdy obiekt jest kontrastowy, dobrze oświetlony i nie ma powtarzających się wzorków, jest OK. Powtarzający się wzór jednakże prawdopodobnie ogłupia AF fazowy, bo potrafi złapać ostrość gdy obraz w wizjerze jest nieostry.
Z ciekawości sprawdziłem z Samsungiem NX20, który nie ma AF fazowego, a tylko kontrastowy - i on radzi sobie lepiej od NX30 z AF fazowym!
Poza tym, w pewnych sytuacjach (jeszcze nie wymacałem dokładnie, w jakich), zawodzi trochę pomiar światła. Myślałem, że ma to coś wspólnego z pomiarem matrycowym, ogłupianym przez winietowanie, ale chyba nie, bo gdy przełączyłem na centralny skoncentrowany albo punktowy, zdjęcia nadal bywały niezbyt dobrze naświetlone. Trzeba obejrzeć zrobione zdjęcie i zastosować ręczną korektę. Nie wiem na razie, od czego to zależy. Czasem są prześwietlone, czasem niedoświetlone, a czasem dobrze naświetlone.