W poszukiwaniu Św. Grilla
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Pitaszki ćwierczą, że na targach CES w LasVegasie Nikon ma przedstawić nową lustrzankę FF, D780, która ma być następcą D750, i, być może, zoom Z 2,8/70-200, do bezlusterkowców Z.
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
A ja zawsze (od 1978/9) marzyłem o Nikonie i uważałem go za najlepszą japońską markę, która nie goniła za blichtrem. W awatarze mam tę historyczną reklamę, która wówczas zwróciła moją uwagę wśród innych (Fujica, Pentax, Minolta...). Oczywiście, minęły lata i sytuacja jest zupełnie inna. W 1978 roku Nikon nie produkował (jeszcze) ani jednego aparatu ani obiektywu, przeznaczonego na rynek typowo amatorski, a przeciętny aparat czy obiektyw Nikona kosztował o przynajmniej 30-50% więcej od odpowiednika z innej japońskiej firmy.
A o co konkretnie Ci chodzi z tym zdobyciem rynku przez Nikona w nieczysty sposób.
A o co konkretnie Ci chodzi z tym zdobyciem rynku przez Nikona w nieczysty sposób.
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
I tak, i nie...
Ta historia jest chyba trochę bardziej skomplikowana.
Japończycy wymietli Niemców z rynku profesjonalnego w jeszcze inny sposób - nie dążyli do perfekcji. Firmy niemieckie - te najpoważniejsze, jak Leitz czy Zeiss - próbowały wyprodukować wyrób idealny. Spędzały bardzo dużo czasu na projektowaniu, budowaniu przedprototypów, testowaniu, przeprojektowywaniu, budowaniu kolejnych prototypów, dokładnym testowaniu, budowaniu linii produkcyjnej, wypuszczaniu serii próbnej i dokładnym testowaniu, wprowadzaniu ostatnich zmian, i w końcu po kilku latach od rozpoczęcia prac produkt trafiał do klientów. Oczywiście obciążony kosztem tych kilku lat badań, prób, testów, przedprototypów, itd.
Japończycy za to sprzedawali produkty, które ich zdaniem były "wystarczająco dobre".
Oczywiście były firmy i firmy. Bardzo wiele firm japońskich w latach 40 i 50 produkowało kompletne barachło fotograficzne, ale Nikon akurat się do nich nie zaliczał. Zawsze mierzył wysoko i raczej nie zadowalał się wyrobami, które były "dość dobre". Musiały być przynajmniej "jeszcze trochę lepsze". W latach 30 nawet produkował obiektywy dla Canona, który produkował aparaty na wzór Leiki, ale nie miał własnych zasobów do produkcji optyki. A potem stali się zaciekłymi konkurentami.
Ta historia jest chyba trochę bardziej skomplikowana.
Japończycy wymietli Niemców z rynku profesjonalnego w jeszcze inny sposób - nie dążyli do perfekcji. Firmy niemieckie - te najpoważniejsze, jak Leitz czy Zeiss - próbowały wyprodukować wyrób idealny. Spędzały bardzo dużo czasu na projektowaniu, budowaniu przedprototypów, testowaniu, przeprojektowywaniu, budowaniu kolejnych prototypów, dokładnym testowaniu, budowaniu linii produkcyjnej, wypuszczaniu serii próbnej i dokładnym testowaniu, wprowadzaniu ostatnich zmian, i w końcu po kilku latach od rozpoczęcia prac produkt trafiał do klientów. Oczywiście obciążony kosztem tych kilku lat badań, prób, testów, przedprototypów, itd.
Japończycy za to sprzedawali produkty, które ich zdaniem były "wystarczająco dobre".
Oczywiście były firmy i firmy. Bardzo wiele firm japońskich w latach 40 i 50 produkowało kompletne barachło fotograficzne, ale Nikon akurat się do nich nie zaliczał. Zawsze mierzył wysoko i raczej nie zadowalał się wyrobami, które były "dość dobre". Musiały być przynajmniej "jeszcze trochę lepsze". W latach 30 nawet produkował obiektywy dla Canona, który produkował aparaty na wzór Leiki, ale nie miał własnych zasobów do produkcji optyki. A potem stali się zaciekłymi konkurentami.
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Nikon właśnie odwoalował nowego D780, który ma być następcą D750.
W zasadzie jest to lustrzanka z bardzo nowoczesną elektroniką z bezlusterkowca Z6, i w trybie LiveView ma osiągi podobne do najlepszych bezlusterkowców, m.in. ma w matrycy chyba ponad 2 tys. fazowych czujników AF, pokrywających prawie cały kadr, rozpoznawanie i śledzenie twarzy, itp.
Wygląda na to, że jest połączeniem dwóch światów i można w danym momencie mieć to, co akurat potrzebne: lustrzankę albo bezlusterkowca.
Ideałem byłoby, gdyby wbudowali jeszcze wizjer EVF.
W zasadzie jest to lustrzanka z bardzo nowoczesną elektroniką z bezlusterkowca Z6, i w trybie LiveView ma osiągi podobne do najlepszych bezlusterkowców, m.in. ma w matrycy chyba ponad 2 tys. fazowych czujników AF, pokrywających prawie cały kadr, rozpoznawanie i śledzenie twarzy, itp.
Wygląda na to, że jest połączeniem dwóch światów i można w danym momencie mieć to, co akurat potrzebne: lustrzankę albo bezlusterkowca.
Ideałem byłoby, gdyby wbudowali jeszcze wizjer EVF.
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Ta, wypuszczą hybrydę bezlusterkowca-lusterkowego i fstaną z kolan
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Pewnie nie, ale może właśnie tędy droga do pogodzenia dwóch światów?
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Tylko, że na horyzoncie migawka centralna.
W bezlusterkach zlikwidują tradycyjną i gotowe.
W luszczankach dodatkowo wyrzucą lustro i powstanie bezlustro
Tylko po co komu takie dziwactwo z nieproporcjonalnie dużym rejestrem....
W bezlusterkach zlikwidują tradycyjną i gotowe.
W luszczankach dodatkowo wyrzucą lustro i powstanie bezlustro
Tylko po co komu takie dziwactwo z nieproporcjonalnie dużym rejestrem....
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
Też tak sądzę. Jest to body na które może i czekają posiadacze szkieł F i d750. Nie czekają użytkownicy innych systemów. Nikon teoretycznie robi najlepsze specyfikacje. Pytanie co nie gra, że nie pozwala im to być number 1 a obecnie są już chyba number 3.nordenvind pisze: ↑07 sty 2020, 16:52 Tylko, że na horyzoncie migawka centralna.
W bezlusterkach zlikwidują tradycyjną i gotowe.
W luszczankach dodatkowo wyrzucą lustro i powstanie bezlustro
Tylko po co komu takie dziwactwo z nieproporcjonalnie dużym rejestrem....
Re: W poszukiwaniu Św. Graala
D780 ma migawkę elektroniczną w trybie LiveView