Dywagacje o zakupie A7
Re: Dywagacje o zakupie A7
Ja tam nie marudzę. Ten A9 na pewno będzie bardzo fajnym aparatem dla przeciętnego amatora.
Re: Dywagacje o zakupie A7
plotki są takie :Meliszipak pisze:Na pewno 24 mpx?
http://www.sonyrumors.co/rumors-sony-a9 ... egapixels/
Re: Dywagacje o zakupie A7
Dwie karty i joystick.
6000$. No zobaczymy, co wysmażą.
Pobije af lustrzanki, czy nie?
A może dadzą globalną migawkę?
6000$. No zobaczymy, co wysmażą.
Pobije af lustrzanki, czy nie?
A może dadzą globalną migawkę?
Re: Dywagacje o zakupie A7
Wolałbym zwykłą, japońską za tysiąc.
Miałem nie marudzić...
Miałem nie marudzić...
Re: Dywagacje o zakupie A7

Wobec powyższej ceny A7rII to taniocha.
Leice 10 gonią ceną.
Re: Dywagacje o zakupie A7
Strasznie drogo. Raczej nie będzie się sprzedawała jak świeże bułeczki. Nawet jeśli z czasem cena trochę spadnie.
Na zdjęciu wygląda ładnie. Od strony rozwiązań technicznych, ergonomicznych, itd., Sony z czasem coraz bardziej się wyrabia. Ale cena niestety tylko dla dentystów.
Na zdjęciu wygląda ładnie. Od strony rozwiązań technicznych, ergonomicznych, itd., Sony z czasem coraz bardziej się wyrabia. Ale cena niestety tylko dla dentystów.

Re: Dywagacje o zakupie A7
Jestem na czasie, córa się uczy w Uci.
Puchu, Ty byś wziął i założył szkołę jezykową dla biznesu, albo coś takiego. Dydaktykę masz opanowaną, a ja bym Ci podesłał paru native speakerów, co też w Uci mieszkają.
Dodano po 1 godzinie 17 minutach 21 sekundach:
Nie mam co robić, to sobie jeszcze popiszę.
Korekcji używa się w trybach pół i w pełni automatycznych, kiedy do zadanej czułości i powiedzmy przysłony, światłomierz aparatu dobiera czas naświetlania. Jeśli ruszysz którykolwiek z tych trzech parametrów, automat to skoryguje innym, aby zachować prawidłową ilość światła na nośniku.
Zaznaczam - wszystkie te trzy parametry są ze sobą ściśle powiązane i determinują ilość światła docierającą do matrycy. Ale to dzisiaj, bo kiedyś liczyło się tylko ISO, a może bardziej DIN, no i czas naświetlania materiału, łatwo regulowany machnięciem kapelusza. Przysłony jako takiej, nie było wcale.
No, ale tu chodzi o to, żeby wpuścić trochę inną ilość światła, niż wyliczył komputer, bo on jest mądry, ale wszystkiego nie wie. Przede wszystkim nie wie, jak powinno wyglądać zdjęcie i dlatego jest to kółeczko.
Jeśli coś zmyślam, proszę o wybaczenie. Sobota wieczór.
Dodano po 9 minutach 22 sekundach:

Puchu, Ty byś wziął i założył szkołę jezykową dla biznesu, albo coś takiego. Dydaktykę masz opanowaną, a ja bym Ci podesłał paru native speakerów, co też w Uci mieszkają.

Dodano po 1 godzinie 17 minutach 21 sekundach:
Nie mam co robić, to sobie jeszcze popiszę.
Nie bardzo wiem, co ma ISO do korekcji ekspozycji. Chyba tyle, że kiedyś w starych aparatach czasem były razem na jednym kółku . Ale dziś to tak nie robi, bo już nie ma stałej czułości filmu. Kiedy fotografuje się w manualu, to wiadomo, wszystko ręcznie i korekcja nie ma zastosowania. Ręcznie, czyli na sztywno czułość, czas i przysłona. Jak se ustawisz, tak se masz.Owain pisze:Ja pierdykam. Przeca ja wiem co łono robi i jak. Pytam tylko po co ono, jaką wygodę przedkłada nad regulację ISO.
Korekcji używa się w trybach pół i w pełni automatycznych, kiedy do zadanej czułości i powiedzmy przysłony, światłomierz aparatu dobiera czas naświetlania. Jeśli ruszysz którykolwiek z tych trzech parametrów, automat to skoryguje innym, aby zachować prawidłową ilość światła na nośniku.
Zaznaczam - wszystkie te trzy parametry są ze sobą ściśle powiązane i determinują ilość światła docierającą do matrycy. Ale to dzisiaj, bo kiedyś liczyło się tylko ISO, a może bardziej DIN, no i czas naświetlania materiału, łatwo regulowany machnięciem kapelusza. Przysłony jako takiej, nie było wcale.
No, ale tu chodzi o to, żeby wpuścić trochę inną ilość światła, niż wyliczył komputer, bo on jest mądry, ale wszystkiego nie wie. Przede wszystkim nie wie, jak powinno wyglądać zdjęcie i dlatego jest to kółeczko.
Jeśli coś zmyślam, proszę o wybaczenie. Sobota wieczór.
Dodano po 9 minutach 22 sekundach:
Oprócz Canona M.nordenvind pisze:Niezmiernie ciekaw jestem czy ci będzie pasował, przerobiłeś już chyba wszystko w bezlustrach

- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Dywagacje o zakupie A7
Wczoraj żona padła po pierwszych 10 min filmu, więc osamotniony zaopiekowałem się pozostawioną, otwartą już butelką wina. Ale nie pamiętam, by poszło mi do głowy tak, abym nie wyrażał się w miarę jasno. Nie wiem, czy jest sens po raz trzeci pisać, że wiem, urwał nać, do czego służy owo pokrętełko. Wiem doskonale, bo mimo, że nie mam takiego ekspirjensu co Wy, obsługuję od dwóch lat bezlustra Sony. Wcześniej, przez blisko 7 lat obsługiwałem lustrzankę Pentaxa. Jeszcze wcześniej, nie liczę kilku małpek kliszakowych, ale również z powodzeniem obsługiwałem Altixa na klisze, ba, wołałem nawet z niego zdjęcia w ciemni. Wkładałem filmy o różnej czułości i wiedziałem, o co w tym biega. Imaginujecie sobie?puch24 pisze: Przecież chyba wszyscy raczej starają się rzeczowo odpowiadać, choć może ze szczyptą złośliwości, i ironii, i kpiny.
Bardzo jestem wdzięczny za polecanie różnistej lektury, w tym tej pierwotnej i najstarszej, bo przecież te wszystkie książki o fotografii i artykuły nieco nowsze co czytał-żem, to samą herezję i bzdury głosiły na pewno. Bardzo jestem wdzięczny.
Następnym razem durny ja, dwa razy pomyślę, nim rzucę filozoficzne pytanie, którego przekaz miał brzmieć mniej więcej tak: "Wiem, kurwa, do czego służy kółeczko korekcji ekspozycji, wiem! Halo! WIEM!!

Następnym razem dwa razy pomyślę, durny ja, bo jeszcze otrzymam informację, że tam z przodu aparatu jest taka dziurka i ona się robi raz ciasna, a raz rozwarta i to tamtędy ono to światełko wpada.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Dywagacje o zakupie A7
Spokojnie, tylko spokój może nas uratować od nitrogliceryny.
Może zacząć od sprawy... hmmm... paska? Bo do czego jest pasek? Czemu jest taki szeroki/tak wąski (niepotrzebne skreślić/właściwe podkreślić)? Czemu klamerka z lewej/prawej (j.w.)?
Sebastian, mamy aparat cyfrowy, tak? Mamy ustawione ISO, aparat wylicza czas, przysłonę lub jedno i drugie w zależności od trybu automatyki. I przestawienie ISO nie zmienia ekspozycji, lecz skutkuje równoczesną zmianą reszty - czasu i/lub przysłony. Na matrycę wpada tyle samo fotonów, bo tyle zmierzył światłomierz i wyliczył komputer. Ale jeśli chcemy prześwietlić lub niedoświetlić - żeby było ciemniej lub jaśniej, niż chce automatyka - kręcimy korektą ekspozycji. I dlatego jest ważne, by to pokrętło było "na wierzchu".
Ufff...
Może zacząć od sprawy... hmmm... paska? Bo do czego jest pasek? Czemu jest taki szeroki/tak wąski (niepotrzebne skreślić/właściwe podkreślić)? Czemu klamerka z lewej/prawej (j.w.)?

Sebastian, mamy aparat cyfrowy, tak? Mamy ustawione ISO, aparat wylicza czas, przysłonę lub jedno i drugie w zależności od trybu automatyki. I przestawienie ISO nie zmienia ekspozycji, lecz skutkuje równoczesną zmianą reszty - czasu i/lub przysłony. Na matrycę wpada tyle samo fotonów, bo tyle zmierzył światłomierz i wyliczył komputer. Ale jeśli chcemy prześwietlić lub niedoświetlić - żeby było ciemniej lub jaśniej, niż chce automatyka - kręcimy korektą ekspozycji. I dlatego jest ważne, by to pokrętło było "na wierzchu".
Ufff...
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Dywagacje o zakupie A7
A ta ironia i kpina to czasem może obrócić się przeciw kpiącemu i ironizującemu, zwłaszcza, gdy ten o swej głębokiej, a interlokutora miernej ahabskości jest przekonany, nie do końca pojmie pytanie i spieszy z wyżyn katedry nakładać kaganiec oświaty
Czasem jednak, może warto zadawać pytania, na które odpowiedź jest z pozoru oczywista lub niepotrzebna. Dlategoż pozwolił-żem sobie zacytować pytanie Rolanda Topora o samicę Boga. No i to tak, jak z moim wykpionym pytaniem "Po co?" No bo przecież, myśli Ahab, takie pytanie skwitować można jeno uśmieszkiem. Takim samym, jakim skwitowałby ten i ów polityk, zapytany, czy to co robi jest ważne. Przecież on uważa, że jest NAJWAŻNIEJSZE, imponderabilne i święte, a bez jego cyncynackich działań wszystko poszłoby w pizdu. Nie uwierzyłby taki, że jego mierne politykierstwo to sztuka jeno dla sztuki, po prawdzie przeszkadzająca w sprawnym funkcjonowaniu aparatu państwowego.

Sowy nie są tym, czym się wydają...