
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Zastanawiam się, co wkurwiło rzeczoną bardziej - podarte gacie czy robienie zdjęć onej post factum. Jak zwykle najbardziej dostanie się pewnie biednemu Michałowi 

Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
No cóż, z ortodoksyjnymi wyznawcami podartych portek polemizował nie będę.
I jeśli obraziłem czyjeś uczucia religijne, to przepraszam, bo nie to było moim zamiarem.
Oraz zapewniam, że żadnego wkurwienia nie ma, bo nikt nie czuje się - poza w/w wyznawcami - poszkodowany.
I jeśli obraziłem czyjeś uczucia religijne, to przepraszam, bo nie to było moim zamiarem.
Oraz zapewniam, że żadnego wkurwienia nie ma, bo nikt nie czuje się - poza w/w wyznawcami - poszkodowany.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
W związku z podartymi portkami nasunął mi się pewien temat do rozmyślań.
Otóż Ruskie kupili (ukradli?) linie produkcyjne Sprintera pierwszej generacji i od czterech lat klepią go i sprzedają już do trzech innych krajów, jako Sprinter Classic. A co się dzieje ze starymi liniami do produkcji aparatów? Wie ktoś? Czy nie możnaby na przykład kupić (ukraść?) linii dla Canona 5D, żeby po zmianie nazwy sprzedawać go na uboższych rynkach za jakieś 800 dolców? Przecież to całkiem dobry aparat jest.
Otóż Ruskie kupili (ukradli?) linie produkcyjne Sprintera pierwszej generacji i od czterech lat klepią go i sprzedają już do trzech innych krajów, jako Sprinter Classic. A co się dzieje ze starymi liniami do produkcji aparatów? Wie ktoś? Czy nie możnaby na przykład kupić (ukraść?) linii dla Canona 5D, żeby po zmianie nazwy sprzedawać go na uboższych rynkach za jakieś 800 dolców? Przecież to całkiem dobry aparat jest.
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9572
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
nie jest to żadne nihil novi, a contax-kijew i leica-zorkij to co?
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tyle, że oni te linie naprawdę ukradli. Od Canona trzebaby raczej kupić. No i teraz właśnie kwestia dogadania szczegółów.
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9572
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
po dobroci nie oddadzą, mówię Ci.
tak czy siak, kiedyś skierowałem obiektyw 200mm prosto w stronę słońca. jak myślicie, czy uszkodziłem warstwy przeciwodblaskowe oraz zasłonę?
tak czy siak, kiedyś skierowałem obiektyw 200mm prosto w stronę słońca. jak myślicie, czy uszkodziłem warstwy przeciwodblaskowe oraz zasłonę?
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ligo, mógłbyś rzucić jakieś szczegóły?Ligo pisze:Tyle, że oni te linie naprawdę ukradli.
No, qwra, jak można ukraść linię produkcyjną samochodu?!?!
Do kieszeni schowali i przez granicę przewieźli?!
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Bo akurat przechodzili obok. Z tragarzami.
Pietrek, uszkodziłeś sobie siatkówkę oka kierującego. O ile oczywiście zdjąłeś pokrywkę, a słońce było niezasłonięte.
Pietrek, uszkodziłeś sobie siatkówkę oka kierującego. O ile oczywiście zdjąłeś pokrywkę, a słońce było niezasłonięte.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Nie ukradli, tylko zdeponowali.
Teraz jest jak w ruskim banku "nie prepadiot i nie uwidzisz"
Teraz jest jak w ruskim banku "nie prepadiot i nie uwidzisz"
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ruskie potrafią.puch24 pisze:Ligo, mógłbyś rzucić jakieś szczegóły?Ligo pisze:Tyle, że oni te linie naprawdę ukradli.
No, qwra, jak można ukraść linię produkcyjną samochodu?!?!
Do kieszeni schowali i przez granicę przewieźli?!

Tu akurat napisałem "te linie", mając na myśli Contaxa i Leikę, a nie Mercedesa, bo tą pewnie dostali, a kto wie - może i kupili. Jednak nie mogłem pominąć, naturalnie z czystej złośliwości, odniesienia do tradycji historycznych.