Rowerowe dyr-dymały
Re: Rowerowe dyr-dymały
przygody człowieka wupsicznego
- wpk
- wpkx
- Posty: 38946
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Gavin rulez.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Zgaduję, że jednak u Kewina Klina.
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4500
- Rejestracja: 06.2019
Rowerowe dyr-dymały
powiem, ze bylem zdegrawitowany po tym jak pilot wyladowal w szopie, zatoczyl mi nad glowa cieciwe, po czym wslizgnal sie niczym G. na balkon z roverem, bezszelestnie
- rbit9n
- Ribitibi
- Posty: 9545
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem
Re: Rowerowe dyr-dymały
jadę sobie rzeszowską dwupasmówką, popularnie zwaną Obwodnicą, ograniczenie do 70 km/h, zielone dla samochodów, a tu na pełnej bombie wjeżdża na przejście dla pieszych jakiś pan na rowerze, nawet nie popatrzył że ma czerwone, ale jaki miał spandex błyszczący, jaką patelnię, jaką choinkę, cały był cacany że ho, ho, cukiereczek! gdyby tym zestawem na pasie obok nie zahamował, to byłby pierożek drewniany, zimnym mięskiem nadziewany.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
- wpk
- wpkx
- Posty: 38946
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
To na bank był gavin.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Właśnie widziałem bardzo bojowo wyglądającego gościa na rowerze z oponami 26x4,0. Do czego to służy?
Wygląda to dość humorystycznie...
Poza tym, nie sposób było nie zwrócić uwagi, bo felgi i liczne elementy ubioru cyklisty były zajebiście fluo-żółtoseledynowe.
Wygląda to dość humorystycznie...
Poza tym, nie sposób było nie zwrócić uwagi, bo felgi i liczne elementy ubioru cyklisty były zajebiście fluo-żółtoseledynowe.

- wpk
- wpkx
- Posty: 38946
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
To barwy ostrzegawcze, żebyś zauważył, zahamował i Pandy sobie nie uszkodził.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Szłem po nogach.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Te szerokie opony w okolicach 4" i więcej są do tzw. fat bike. Nikt nie wie do czego to służy tak naprawdę, oprócz jazdy po luźnym, suchym piachu i kopnym śniegu. Jakieś dwa, trzy lata temu był to trend w jakiś tam sposób forsowany przez producentów i zaczęły się rowery z takimi kołami pojawiać w ich ofertach. Producenci podzespołów też jakoś na to zareagowali. Niestety nie przyjęło się za bardzo, podobnie jak opony w rozmiarze plus czyli 2,8-3" i odchodzi w zapomnienie. Choć pamiętam jak na AO jerezano kupił sobie taki rower i twierdził, że nie ma lepszego do wszelakich zastosowań, łącznie z jazdą po mieście.
Niestety fizyki się nie oszuka, opona do fatbike waży 1,5-2 raza więcej od opony do normalnego roweru, koła też są cięższe. Napędzenie tego wymaga dużego wysiłku, a jeszcze w mieście gdzie zatrzymania są częste. Do tego dochodzą problemy z samym rozmiarem opon. Np. zębatka korby musi być znacznie dalej od osi roweru, żeby łańcuch nie ocierał o oponę.
Kilkanaście lat temu czytałem reportaż kolesia, który kupił fatbike i do tego przyczepkę z tak samo grubą oponą i przejechał na takim zestawie całą Australię. I to rozumiem jako dobre wykorzystanie tego typu roweru. Pamiętam, że ciekawie rozwiązał cały zestaw. Przyczepka nie była odczepiana od roweru, a hamulce miał tylko na tylnym kole i na kole przyczepki. Biorąc pod uwagę rozkład masy mogło to zadziałać.
Osoba, którą widziałeś to raczej właśnie ofiara tego trendu sprzed kilku lat.