Mówię to z perspektywy zamieszkiwania dwóch innych i całkiem odmiennych miejsc poza Polską....niestetypuch24 pisze:Tak. To uczucie coraz bardziej narasta.nordenvind pisze:Ja w Polsce czuję się jak bym był na emigracji z normalności
Things
Re: Things
Re: Things
Ja miesiąc temu na koncercie. Szostakowicz dedykował tę symfonię Leninowi i dał jej podtytuł Rok 1917.wpk pisze:Dziś sobie uzmysłowiłem, że w tym roku przypada 100 rocznica... Brrr!
Brrr w rzeczy samej. Choć symfonia robi wrażenie.
Re: Things
Nigdzie nie jest całkiem normalnie.puch24 pisze:Tak. To uczucie coraz bardziej narasta.nordenvind pisze:Ja w Polsce czuję się jak bym był na emigracji z normalności
- wpk
- wpkx
- Posty: 38944
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Things
To ja jeszcze samochodzik Pana Tadeusza dam:


Re: Things
W odróżnieniu od niektórych z Was nie mieszkałem przez dłuższy czas za granicą "na swoim", ale jestem w kontakcie z różnymi ludźmi w paru krajach, które do niedawna były "normalne", ale od jakiegoś czasu donoszą mi stamtąd o szybko postępującej utracie normalności w tamtych krajach, w których do niedawna jeszcze żyło się całkiem wygodnie; państwa przyjazne obywatelowi nagle zaczęły zmieniać swoje oblicze i stały się państwami nieprzyjaznymi swoim obywatelom. Ponieważ u nas jest to stan w pewnym sensie normalny, to nie odczuwamy może tego aż tak boleśnie jak oni, którzy do niedawna wierzyli, że to państwo jest dla obywatela, a nie odwrotnie.nordenvind pisze:Mówię to z perspektywy zamieszkiwania dwóch innych i całkiem odmiennych miejsc poza Polską....niestetypuch24 pisze:Tak. To uczucie coraz bardziej narasta.nordenvind pisze:Ja w Polsce czuję się jak bym był na emigracji z normalności
Nie tak dawno rozmawiałem o tym z kumplem, i stwierdził, że 20 lat temu człowiek popatrzyłby na mapę w poszukiwaniu nowego kraju do zamieszkania. Teraz potrzebny jest nowy globus...

Re: Things
O to, to. Było, ale się zmyło.puch24 pisze:jestem w kontakcie z różnymi ludźmi w paru krajach, które do niedawna były "normalne", ale od jakiegoś czasu donoszą mi stamtąd o szybko postępującej utracie normalności w tamtych krajach
Wpk - ten samochód też nie jest normalny.

- wpk
- wpkx
- Posty: 38944
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Things
- Well, nobody's perfect!
Ale taki na ten przykład kolega tomfoot okazał się całkiem normalny, bo, włożywszy dzwony, poszedł sobie od nas i już.
Ale taki na ten przykład kolega tomfoot okazał się całkiem normalny, bo, włożywszy dzwony, poszedł sobie od nas i już.
Re: Things
A szkoda.
Re: Things
puch24 pisze:W odróżnieniu od niektórych z Was nie mieszkałem przez dłuższy czas za granicą "na swoim", ale jestem w kontakcie z różnymi ludźmi w paru krajach, które do niedawna były "normalne", ale od jakiegoś czasu donoszą mi stamtąd o szybko postępującej utracie normalności w tamtych krajach, w których do niedawna jeszcze żyło się całkiem wygodnie; państwa przyjazne obywatelowi nagle zaczęły zmieniać swoje oblicze i stały się państwami nieprzyjaznymi swoim obywatelom. Ponieważ u nas jest to stan w pewnym sensie normalny, to nie odczuwamy może tego aż tak boleśnie jak oni, którzy do niedawna wierzyli, że to państwo jest dla obywatela, a nie odwrotnie.nordenvind pisze:Mówię to z perspektywy zamieszkiwania dwóch innych i całkiem odmiennych miejsc poza Polską....niestetypuch24 pisze: Tak. To uczucie coraz bardziej narasta.
Nie tak dawno rozmawiałem o tym z kumplem, i stwierdził, że 20 lat temu człowiek popatrzyłby na mapę w poszukiwaniu nowego kraju do zamieszkania. Teraz potrzebny jest nowy globus...
To jest ogólnie dłuższa dyskusja np. przy piwku, nie na internaty

Nie chodzi mi o państwo, bardziej o zwyczajną codzienność, relację miedzy ludźmi na poziomie prywatnym, zawodowym, z pracodawcą ..... itp
Ostatnio zmieniony 07 mar 2017, 23:02 przez nordenvind, łącznie zmieniany 1 raz.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38944
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Things
Odejście każdego tomfoota umniejsza mnie, albowiem jestem zespolony z psionicznością. Przeto nigdy nie pytaj, kto nosi dzwony: nosi je on tobie.Chory pisze:A szkoda.