Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38944
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21361

Post autor: wpk »

Widzicie go, jaki chrabia.
Awatar użytkownika
cichykot
Tamarukam
Posty: 1793
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: zewszont

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21362

Post autor: cichykot »

ba, amazon daje to oglądam.
btw
czy oni kurwa muszą tyle gadać?
Nie nadążam z tłumaczeniem we łbie a i tak oglądam z napisami angielskimi
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38944
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21363

Post autor: wpk »

Robert, my z Jolą preferujemy w filmach lektora.
Bo nie chce nam się czytać.
Jednak na współczesnych polskich filmach ostatnio włączamy napisy, bo - kurwa - chcemy rozumieć, co mówią ci nasi obecni "gwiazdorzy", którzy w większości tak bełkoczą, że będąc Polakiem czuję się jak ktoś próbujący zrozumieć slang jakichś pieprzonych raperów.
Kiedyś słowo "aktor" było równoznaczne z dykcją. Był to chyba jeden z podstawowych, oczywistych wymogów w szkołach aktorskich.
Wystarczy puścić jakikolwiek film sprzed 30 i więcej lat.
A teraz - jak wyżej - trzeba włączać napisy...
Awatar użytkownika
cichykot
Tamarukam
Posty: 1793
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: zewszont

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21364

Post autor: cichykot »

to prawda, ale to nawet moje dzieci mówią, że polskich filmów nie da się oglądać.
dźwięk jest jeszcze gorszy niż moje zdjęcia.
ja jednak preferuje napisy tak czy inaczej.
chociaż ostatnio staram się oglądać jednak wszystko w oryginale,
tyle, że z oryginalnymi napisami.
film wtedy można obejrzeć trzy razy,
raz widzę tylko napisy.
drugi raz akcję,
trzeci staram się coś zrozumieć.
ps
odkąd oglądam filmy w oryginale, powiem Ci, że wcale nie jest dużo lepiej z dżwiękiem i po tej stronie muru.
jak słuchasz lektora lub czytasz napisy, nie zwracasz na to uwagi, ale jak chcesz zrozumieć co mówią, nagle się okazuje, że jest podobny dramat jak u nas.
chociaż są fajnie też udzwiękowione, bardzo fajnie oglądało mi się na Line of Duty w oryginale.
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21365

Post autor: zdyboo »

Kiedyś zassałem Trainspotting 2, ale nie było napisów. Zastanawiałem się czy dam radę, bo jednak szkocki to nie do końca angielski, ale jakoś dałem radę.
Ja wszystko anglojęzyczne z napisami, no chyba, że nie ma wtedy lecę bez. Polskie filmy rzadko oglądam, ale wystarczy dać nieco głośniej i mamrotanie daje się jako tako rozszyfrować.
Lektora nienawidzę, nie pamiętam kiedy ostatni raz coś z lektorem oglądałem.
Awatar użytkownika
no_gravity_Carlos
Posty: 4499
Rejestracja: 06.2019

Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21366

Post autor: no_gravity_Carlos »

bo to czeba niemieckie wersje jenzykowe paczec, albo czeskie
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38944
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21367

Post autor: wpk »

no_gravity_Carlos pisze: 08 wrz 2020, 11:56 Ty se zrob w koncu tego syna i nie bedziesz musial ciagle pytac sie wszystkich ile wazy
To Prezes ciągle pyta, nie ja.
Bo ja to sobie nawet jednego zrobiłem 30 lat temu, ale szybko skasowałem bo dyć nie opłaco sie tego pieruństwa hoduwać.
Awatar użytkownika
no_gravity_Carlos
Posty: 4499
Rejestracja: 06.2019

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21368

Post autor: no_gravity_Carlos »

herod baba
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38944
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21369

Post autor: wpk »

Syn był cały z plasteliny
I uszka kłapciate miał.
Lecz szczęśliwej nie miał miny
Jakby mu kto zęby rwał.
Łypał na mnie oczkiem wrogo,
Bo drugiego nie miał znów,
Więc zająłem się niebogą,
Przerabiając go na SUV.
Awatar użytkownika
no_gravity_Carlos
Posty: 4499
Rejestracja: 06.2019

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#21370

Post autor: no_gravity_Carlos »

dzis sroda, niepopielcowa co prawda, ale zawsze, od rana moge sobie podspiewywac w krzyzu cierpienie

to sa dopiero utracone nerwy..
ODPOWIEDZ