Things

zdjęcia i o zdjęciach - bez dogmatu
ODPOWIEDZ
puch24

Re: Things

#361

Post autor: puch24 »

To prawda.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38944
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Things

#362

Post autor: wpk »

Ech...

Ligo, grubo.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Things

#363

Post autor: Owain »

O! Ja na total eklipsie tym samym byłem na Wungrach tam i z powrotem, bo z Rzeszy to 6 godzin :)
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Ligo

Re: Things

#364

Post autor: Ligo »

wpk pisze:grubo.
W zasadzie nie jestem pewien, co oznacza Twoje "grubo". Czy to grubo, cienko, krzywo, ujdzie, leci czy całkiem do dupy. Bo, że do dupy, to ja wiem. Ale lepszego z tamtego dnia i tamtej górki już nie będzie. Jest mi niewymownie przykro.:-(

P.S. Chyba też mam doła.
Owain pisze:O! Ja na total eklipsie tym samym byłem na Wungrach tam i z powrotem, bo z Rzeszy to 6 godzin :)
Poka, poka...
puch24

Re: Things

#365

Post autor: puch24 »

Północny,
Ładne to zdjęcie z tej Mamijki...

e-Ligo,
Ta górka-dołek też bardzo fajne, choć oczywiście zupełnie w inną stronę.
Ligo

Re: Things

#366

Post autor: Ligo »

puch24 pisze:e-Ligo
Fajne. Nadaje się na podpis. Może mi się mud polepszy. Thank you from mountain.
Ligo

Re: Things

#367

Post autor: Ligo »

nordenvind pisze:
puch24 pisze:
nordenvind pisze: Mówię to z perspektywy zamieszkiwania dwóch innych i całkiem odmiennych miejsc poza Polską....niestety
Nie tak dawno rozmawiałem o tym z kumplem, i stwierdził, że 20 lat temu człowiek popatrzyłby na mapę w poszukiwaniu nowego kraju do zamieszkania. Teraz potrzebny jest nowy globus... :-(
To jest ogólnie dłuższa dyskusja np. przy piwku, nie na internaty :)
Nie chodzi mi o państwo, bardziej o zwyczajną codzienność, relację miedzy ludźmi na poziomie prywatnym, zawodowym, z pracodawcą ..... itp
Jeśli tu nie pogadamy, to gdzie? Wspólne piwko jak najbardziej, ale ciężko mi to sobie wyobrazić.

Zwyczajna codzienność... hmm... z mojego punktu widzenia codzienność, kontakty na poziomie prywatnym są bez porównania lepsze w Polsce, za czym bardzo tęsknię. Tam mogłem w każdej chwili i bez zapowiedzi wpaść do przyjaciół, a często też znajomych i nie było nigdy żadnego problemu, aby poświęcili pół godziny na wspólne wypicie kawy.

Na tzw. Zachodzie, mam tu akurat na myśli Dziki Zachód, te relacje są zupełnie inne. Owszem, są dobrzy znajomi, jednak byłoby nietaktem, baa... wręcz nie do pomyślenia, aby nie zadzwonić wcześniej i nie umówić się ze znacznym wyprzedzeniem. To wszystko jest bardzo powierzchowne, kontakty z najbliższymi sąsiadami najczęściej kończą się na "Hi, how are you?", bo każdy żyje swoim życiem i tak naprawdę ma w dupie wszystkich innych. Czyli tu akurat w Polsce jest normalnie.
puch24

Re: Things

#368

Post autor: puch24 »

e-Ligo,
Niestety, w Polsce też się to zmieniło.
Pytam często studentów/kursantów, jaki wynalazek uważają za ten, który w największym stopniu zmienił kulturę/zachowania, bo uważam, że jest to telefon komórkowy. Kiedyś, gdy w Polsce mało kto miał telefon w domu, gdy był to najczęściej przywilej lekarzy, prawników, milicjantów, i ogólnie osób pełniących jakieś tam ważne funkcje, kierownicze, itp., a zwykłym ludziom się nie należał, funkcjonowaliśmy zupełnie inaczej. Wpadnięcie do kogoś bez zapowiedzi nie było nietaktem, no bo jak tu się zapowiedzieć?
Wiele różnych spraw załatwiało się przez telefon w czasie pracy, bo tylko wtedy można było do kogoś zadzwonić. W moim domu nie było telefonu, więc różne sprawy załatwiało się z moją mamą w czasie, gdy była w pracy, bo wtedy można było do niej zadzwonić.
Różne rzeczy planowało się wtedy z wielotygodniowym wyprzedzeniem, np. w rodzinie umawialiśmy się na różne rodzinne spotkania (imieniny, urodziny, itp.) często z wielotygodniowym wyprzedzeniem, przy okazji poprzedniego spotkania... Z chwilą, gdy pojawiły się telefony komórkowe, ludzie zaczęli się nastawiać na zmiany planów w ostatniej chwili, no bo w każdej chwili można do kogoś zadzwonić i w jednej sekundzie wywrócić mu dzień do góry nogami. Ale konsekwencją tego jest to, że faktycznie się dzwoni i zapowiada. Choćby: "wpadnę do Ciebie za pięć minut na pięć minut", ale jednak. Oczywiście mam takich kumpli serdecznych, do których zawsze mogę wpaść bez telefonu, ale jednak zwykle dzwonię, choćby żeby sprawdzić, czy są w domu, albo po prostu uprzedzić, że za chwilę będę...
Ale efekt ogólny tego jest taki, że wszyscy są ciągle na stend-baju, gotowi na to, że zadzwoni komóra i wywróci wszystko do góry nogami.
Więc czasy zmieniają się. Także tutaj u nas.

PS. Na ile poznałem wupekaixa, w jego języku "grubo" można tłumaczyć jako mocno/fajnie. ;-)
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38944
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Things

#369

Post autor: wpk »

Ligo pisze:A ja mam z górki.

Obrazek
Ligo pisze:
wpk pisze:grubo.
W zasadzie nie jestem pewien, co oznacza Twoje "grubo". Czy to grubo, cienko, krzywo, ujdzie, leci czy całkiem do dupy. Bo, że do dupy, to ja wiem. Ale lepszego z tamtego dnia i tamtej górki już nie będzie. Jest mi niewymownie przykro.:-(
Dupa! :P
Zmuszasz mnie z rana do wysiłku umysłowego. :P
Zdjęcie robi na mnie pierońskie wrażenie. No zawrót głowy... Wiem, że to sprawa miejsca, ale trza umić to pokazać. :P
Ty umiłeś, więc bardzo dobre.
Napisz jeszcze parametry, bo mnie ogniskowa do matrycy interesuje, a w pliku nie widzę.
Metanoia

Re: Things

#370

Post autor: Metanoia »

Jak to depresja?

Macie hobby, żony, pracę. Czego jeszcze chcecie?
Czego w takim razie brak w tym świecie a to co posiadacie wam tego nie daje?
:-)
ODPOWIEDZ