Oczywiście, jak najbardziej.
Daj mi stówkę na hasslowego Flexa, a oddam Ci jednego z moich 9000ED - i nawet pozwolę wybrać, którego.
PS Damian, skany szerokiego filmu z profesjonalnego Epsona jakościowo są bez zarzutu. W grudniu 2010 - w szale AO na Nikoniarzach - rzuciłem się na średni format i kupiłem V750, bo szkoda mi było kasy na Nikona.
Zeskanowałem, jak teraz patrzę, całe 15 filmów, i, gdy diabli mnie już wzięli, kupiłem 9000ED od Tomka Widłaka w kwietniu 2011. Za ciężkie pieniądze, a prawie nowego V750 oddałem mu w rozliczeniu za bezcen.
Epsonowe skany są bez zarzutu... i niech tak zostanie. Ale proces skanowania nim wspominam jako koszmar - to nie tylko kwestia płaszczakowatości, ale również softu - Epson Scan i SilverFast nie umywają się do Nikon Scana.
Epsona - V850 tym razem - kupiłem znów, gdy mi przyszła ochota na coś większego, czyli Mamiyę Universal Press z polaroidową ścianką, i Coolscan był do tego za mały.
I do tego Epson jest OK.
Dzięki temu poskanowałem też duży format Kubie, czyli Drogiemu pastwisko (
viewtopic.php?f=9&t=428).
A co do bębna - nigdy nawet nie widziałem naocznie. Jakość ponoć bije na głową wszystko, ale upierdliwość też, i to razy dziesięć.
SCSI przy tym to akurat najmniejszy problem, bo jeśli masz miejsce i kasę na skaner bębnowy, to na stary komp do niego tym bardziej.