Po 35 godzinach podróży międzyplanetarnej dotarłem w końcu do Polandii i chyba zapowiada się cholernie niepsioniczny dzień Sto latek i przynajmniej 50000 wzwodów dla naszego Owiego. Mam nadzieje, że go wpuszczą do Wenecyi, bo ostatnio strasznie tam niegościnni.
Ojoj! Dzięki piękne za życzenia! Wenecjanie faktycznie mało gościnni i drogo w wuj. Ostatnio tu byłem jak były liry to se nie przelicze, ale drą za byle g... tedy dzis butelka wina do plecaka, ser bylejaki i ośmiornica na zagrychę i płyniem na Burano. Dobrze że Cz4rnuszek w zdrowiu wrócił do naszego pięknego i dobrego kraju mlekiem i wkurwem płynącego...
Dodano po 18 minutach 21 sekundach:
Moja rozmowa z zaspaną żoną sprzed 5 minut:
- (ja) a gdzie dziś płyniemy kochanie?
- na Burano.
- a potem?
- na Ligo.
Oczywiście chodziło jej o Lido. Za dużo forum w domu. :>
A to poważnie? Myślałem, że wpk znowu coś ściemnia.
W takim razie: Łubu dubu, łubu dubu, niech żyje nam Prezes naszego klubu. Niech żyje nam! To śpiewałem ja – Ligo.
cz4rnuch pisze:A tymczasem Ligo już bukuje bilety u Alitalia.