Ligo pisze:W ogóle, jak patrzę na te światła, choćby na zdjęciu z maluchem, to mi się niedobrze robi.
Idiotyzm. Kto to wymyślił - światła przed skrzyżowaniem? Ani to wygodne, ani bezpieczne.
Podobno jest to jakiś przepis EU, że sygnalizator zabrania wjazdu ZA miejsce ustawienia sygnalizatora.
W myśl tej zasady w Polsce jakieś 15 lat temu usunięto wszystkie sygnalizatory, umieszczone ZA skrzyżowaniem, a powtarzające sygnał nadawany PRZED skrzyżowaniem.
Efekt tego jest taki, że jeśli nie ma oddzielnego sygnału do skrętu w lewo, i trzeba najpierw przepuścić jadących prosto z przeciwka, w zasadzie NIE powinno się w ogóle ruszać z miejsca, bo gdy się ruszy, przejedzie się ZA sygnalizator, i człowiek już nie wie, czy nadal pali mu się zielone światło, czy może już się zmieniło i pali się czerwone.
Jest całkiem sporo kolizji na skrzyżowaniach, spowodowanych właśnie tym, że ludzie, którzy już częściowo wjechali na skrzyżowanie i nie mogli na czas z niego zjechać, próbują zjechać, nie wiedząc, że już zmieniło się światło i to ruch poprzeczny ma zielone. Niestety, w takich sytuacjach policja zawsze wini tego zjeżdżającego za późno ze skrzyżowania, a gdy ten się broni, mówiąc, że skąd miał wiedzieć, skoro z miejsca, gdzie się musiał zatrzymać, nie widać sygnalizatora, to policja mówi: to po co pan przejeżdżał za sygnalizator?