
Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- sorevell
- Posty: 2588
- Rejestracja: 11.2016
-
nordenvind
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
rozumiem, zamiast dawać Nałęczowiankę w kranie dystrybuują bakterie ColiaisoglaM pisze: 30 paź 2020, 18:19Lubelska polokokta . Stan umysłu. Powiedziałam sobie, że ma smakować i smakuje![]()
- vid3
- Posty: 8735
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
-
puch24
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
No właśnie tu jest problem, bo nie ma takich prywatnych.
Prywatne gabinety torakochirurgów mają zwykle uwagę: "tylko konsultacje". Mnie jest potrzebny taki z gabinetem zabiegowym na miejscu.
-
aisoglaM
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A moze zadzonic do jakiegos luxmedu. W sensie prywatnego czegos i spytac o lekarza co tez w szpitalu pracuje i wtedy posmarowac. No bo co.puch24 pisze: 30 paź 2020, 19:33No właśnie tu jest problem, bo nie ma takich prywatnych.
Prywatne gabinety torakochirurgów mają zwykle uwagę: "tylko konsultacje". Mnie jest potrzebny taki z gabinetem zabiegowym na miejscu.
Dodano po 48 strzałach znikąd:
Najbardziej lubie czekoladowa sliwke naleczowskanordenvind pisze: 30 paź 2020, 18:36rozumiem, zamiast dawać Nałęczowiankę w kranie dystrybuują bakterie ColiaisoglaM pisze: 30 paź 2020, 18:19Lubelska polokokta . Stan umysłu. Powiedziałam sobie, że ma smakować i smakuje![]()
![]()
-
puch24
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Pójdę w przyszłym tygodniu. Na oddział, jak powiedzieli, w celu wyznaczenia terminu przyjęcia zapewne.
- wpk
- wpkx
- Posty: 39038
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Zwykli ludzie.
- vid3
- Posty: 8735
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
-
zdyboo
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Nie stać mnie na dopalacze, oglądam TVP Info.
-
nordenvind
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
uważaj, uzależnisz się i nawet nie nie będziesz wiedział kiedy.... 
i będziesz ciągle chciał więcej...
i będziesz ciągle chciał więcej...