aisoglaM pisze: ↑08 lis 2020, 18:04
a co dobrego jadłeś w Finlandii? Renifera?
a jadłeś te śmierdzące śledzie w Szwecji?
Ja ryb nie jadam, mi już zwykłe śmierdzą, co dopiero surstromming. Koleżanka to sobie ze Szwecji przywiozła. Otwierali w ogrodzie w wiadrze z wodą. Jej facet spróbował kawałek i odpuścił, a jej ojciec wciągnął całą puszkę.
W Finlandii jadłem łosia w postaci potrawki. Do tego to był łoś ustrzelony przez byłego teścia mojej siostry. Zatem kuchnia domowa. Renifery widziałem tylko na dziko przy drodze do Tornio i takie bardziej oswojone w wiosce Św. Mikołaja.
Poza tym ich tradycyjne pulpety. W Helsinkach jest knajpa "Sea Horse", która jest najbardziej znaną w Finlandii knajpą z tradycyjną kuchnią fińską. Trochę tylko duże porcje mają, bo zwykle można zatankować nieco więcej niż pod korek.
W Szwecji to już nawet nie pamiętam co jadłem.
nordenvind pisze: ↑08 lis 2020, 18:18
Ciekawe, ale nie zmienia to faktu, że grzeją tam vódeczkę ostro.
Podobnie jest w DK z piwem fax które swego czasu było bardzo popularne w PL i dostępne niemal wszędzie.
Niestety grzeją, próbują z tym walczyć, ale nie wiem z jakim efektem. Na przykład nie sprzedali mi dwóch puszek piwa w markecie, bo już było po 19. Z drugiej strony jak sobie ze znajomymi zrobisz piknik w parku na kocyku, to na legalu możecie flaszkę obalić. Puki nie robicie bardachy to nikt się nie przyczepi.
To duńskie piwo to Faxe było, gwoli ścisłości. Sprzedawali je w litrowych puszkach.