Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
a ja zaczynam urlop od tego, że idę do pracy
- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
U mnie we firmie od rana Sajgon na zmianę z Meksykiem.
A już przed ósmą telefon od Pani Profesor Macochy, bo jej się laptop zjebał, a cały dzień miała zdalnie nauczać...
Tymczasem do moich ludzi przez weekend wydzwaniali dawno nie słyszani znajomi.
No a ja sam z telefonem przy uchu właśnie odcelebrowałem wizytę szambelana, który przyjechał w niecałą godzinę po zamówieniu.
A już przed ósmą telefon od Pani Profesor Macochy, bo jej się laptop zjebał, a cały dzień miała zdalnie nauczać...
Tymczasem do moich ludzi przez weekend wydzwaniali dawno nie słyszani znajomi.

No a ja sam z telefonem przy uchu właśnie odcelebrowałem wizytę szambelana, który przyjechał w niecałą godzinę po zamówieniu.

- vid3
- Posty: 8707
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Człowiek słabej wiary?
Off Topic
modlę się o szybki powrót uczniów do szkół, ale nie mogę założyć tylko optymistycznego scenariusza - mówi "Dziennikowi Gazecie Prawnej" minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Lublin przeprasza za czarnka... 
Dodano po 2 minutach 24 strzałach znikąd:
https://allegro.pl/oferta/zimowa-czapka ... 9893765932
Ej a myślicie, że ta czapka jest fajna czy gejowska

Dodano po 2 minutach 24 strzałach znikąd:
https://allegro.pl/oferta/zimowa-czapka ... 9893765932
Ej a myślicie, że ta czapka jest fajna czy gejowska
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
A nie może być fajna i geyowska? A te nowe ministry to całkiem niegłupie. Nie muszą nic pracować, wystarczy się pomodlić i czekać na owoce.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
No masz racje. Wstydzam 

- wpk
- wpkx
- Posty: 38984
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Oby w postaci jebnięcia w łeb pieronem z jasnego nieba jasnym przez wkurwioną bozię.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Dziś Butragueno ma chyba jakiś dzień lęków. Z rana chyba myślał, że już nie wrócę z Biedry, bo gdy wróciłem to się zeszczał na dywan, a w lesie gdy mu nad głową przeleciały kluczem gęsi to mało co się nie zesrał.

