Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
-
cz4rnuch
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Można dać do mema: Kiedy kolega się dowiaduje, że dziś do jego kolegi zadzwoniła żona kolegi i że ten kolega się umówił z tą żoną kolegi oraz, że to on jest tym kolegą.
- wpk
- wpkx
- Posty: 39038
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Na-czel-nik! Na-czel-nik!
(Gdyż Naczelnik nasz sławnym lowelasem jest.)
(Gdyż Naczelnik nasz sławnym lowelasem jest.)
-
cz4rnuch
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ponoć Edzia Górniak powiedziała, że w szpitalach kowidowych pacjentów grają statyści. To chyba oznacza oskara dla pana Dariusza Gnatowskiego. I nawet nie wiadomo czy się z tego śmiać czy płakać. Czy dać do mema 
-
zdyboo
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Najlepiej nie czytać i nie publikować dalej.
-
aisoglaM
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Hehe dobre.cichykot pisze: 09 lis 2020, 15:25przychodził raz japończyk do roboty cały tydzień równo 7 a wychodził o 15 też równo.
no i go w piątek kolesie nie dali rady i go jadą.
ale co jest kurwa, my zapierdalamy a Ty sobie tak 7-15 ?
a on - ależ odpierdolcie sie ode mnie.
ja jestem na urlopie.
Ps. Siedze wlasnie w robocie :/
Dodano po 33 minutach 53 strzałach znikąd:
I dupa blada bo sie rozkraczyl komputer a dwoch z trzech informatykow w domu z kowidem. Sila wyzsza. Niech sie pali i wali nie bede japonczykiem
- wpk
- wpkx
- Posty: 39038
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- O kurwa, dobrze - rzekł ten prostak Wojtek, bo nie umiał inaczej - To ile czasu miałeś w sobie tę rurę?
-
aisoglaM
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Pusiuuuu super! - jesteś dzielny, masz to już za sobą - powiedziała empatyczna Małgorzata 
- wpk
- wpkx
- Posty: 39038
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- Nota bene Ewa Jot - dodał Wojtek.
-
puch24
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Od 24 września, czyli 45 dni, czyli w chuj czasu, a zanosiło się, że do 20 listopada co najmniej, czyli byłyby 2 miesiące.
Dodano po 5 minutach 2 strzałach znikąd:
Dzięki.aisoglaM pisze: 09 lis 2020, 20:02 Pusiuuuu super! - jesteś dzielny, masz to już za sobą - powiedziała empatyczna Małgorzata![]()
Niestety, lekarz nie pozostawił złudzeń, że jest to całkowicie wyleczone, bo nie zostało usunięte.
Jest to niewielka przestrzeń, w której jednak może co jakiś czas gromadzić się trochę płynu, itd. Powiedział, że muszę uważać, monitorować się, zgłosić się, gdyby cokolwiek było nie tak, no i wszelkie infekcje, zakażenia, grożą odnową.