zdyboo pisze:Ja podczas normalnej pracy wstawałem zawsze o 5.45 i rzadko do tego budzika potrzebowałem. Teraz od marca na zdalnej wstaję o 7 i to już w ogóle nie nastawiam budzika. Nie zaspałem jeszcze na pracę zdalną od 8, choć wiem, że były w fabryce już takie przypadki.
Mięczaki
Ja kiedyś zaspałem do pracy którą zaczynałem o 22.
Jednak pamiętam też sytuację kiedy.. przespałem wyjście z pracy i zamiast skończyć o 6 rano, wstałem jak gdyby nigdy nic o 9 rano, ku totalnemu zaskoczeniu ludzi z kolejnej zmiany

Ale to było dawno temu, za studenckich czasów kiedy się mieszkało na warszawskich Jelonkach, a aby podreperować zawsze cienki studencki portfel dorabiało w Danonie.
Żeby jednak nie odbiegać od tematu, w Lublinie też kilka razy byłem, ale po opisywanej już tutaj przygodzie w Puławach jakoś nie za bardzo była ochota by wybierać się ponownie w tamte rejony.