Wygląda smakowicie, ale Sztutowo kojarzy mi się wyłącznie jednoznacznie.
BTW, byłem tego roku na Mierzei, i m. in. w Sztutowie także, przejazdem, ale w tak kiepskim stanie, że nawet mało pomnę.

Niby pojechaliśmy oglądać przekop, ale byłem tak kiepski, że nie byłem w stanie dojść tam, skąd coś widać. Za to odwiedziłem też tzw. Nową Karczmę, gdzie byłem na wakacjach w 1975 roku. Wówczas byłem też po raz pierwszy we Fromborku, statkiem z Krynicy. Eh, wspomnienia. Choć tegoroczne wakacje będę wspominał raczej kiepsko.