Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
aisoglaM

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22961

Post autor: aisoglaM »

Maluszek taki, na kolanka ..
Patrzcie, udaje zabitą i nie da pościelić.
Obrazek
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22962

Post autor: puch24 »

Nie pamiętam już, czy przekłuwałem te bąble pod tapetą winylową - w każdym razie, przyschło i przykleiło się na powrót bez śladu. Inne tapety, jeśli dobrze pamiętam, musiałem trochę podkleić na krawędziach specjalnym klejem do tapet w tubce, do takich awaryjnych napraw.
Ogólnie straty u babci nie były bardzo wielkie, a na kolejny remont w świeżo urządzonym mieszkaniu nie mieliśmy już czasu i siły.

Dodano po 9 minutach 8 strzałach znikąd:
Sporego pietra dała mi wtedy, zaraz po pożarze, elektryka, bo woda ciekła z gniazdek i wyłączników, a także ze skrzynki z licznikiem i bezpiecznikami (jeszcze topikowymi). Chciałem je wykręcić, i bałem się ich dotknąć (i chyba słusznie). Gdyby były automatyczne, wyłączyłbym je, dotykając guzika czymkolwiek plastikowym. Oczywiście, gdy "woda opadła" trochę, wykręciłem je od razu.
Z jakiegoś powodu nikt nie wpadł na to, by wyłączyć zasilanie pionów w piwnicy. Zresztą, mieszkania nie są połączone pionami w jednym obwodzie, tylko jakoś zygzakiem.
Awatar użytkownika
vid3
Posty: 8707
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Miasto robotnicze
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22963

Post autor: vid3 »

Ja mieszkam zwykle na ostatnim piętrze.
Sąsiedzi mi nie straszni.
Mnie się powinni bać.

Ale raz kiedyś zostałem zalany.
Mieszkałem wtedy w 11piętrowym budynku. Nade mną mieszkały tylko gołębie. Dosłownie.
Pomiędzy moim mieszkaniem a dachem była pusta przestrzeń. Po co nie wiem.
Wchodziły tam gołębie przez otwory wentylacyjne z których powypadały kratki.

Pewnego ładnego słonecznego dnia spółdzielnia rozpoczęła remont dachu.
Pogoda była piękna. Nic nie zapowiadało katastrofy.
Zdjęli z dachu wierzchnią warstwę. Oczyścili i ... fajrant do następnego dnia.

W nocy przyszła taka ulewa, że świat takiej nie pamięta.
W mieszkaniu ciekło wszędzie. Po ścianach lała się nie woda ale te gołębie gówna.
Powódź na 11 piętrze.

W pewnym momencie do drzwi wali sąsiad z dołu. Co wać pan robisz ? woła.
Co miałem odpowiedzieć? Ryby sobie kurwa łowię.

Zalanych było od góry trzy piętra a może jeszcze jedno.
Długo tam nie pomieszkałem.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38984
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22964

Post autor: wpk »

Brawa dla spółdzielni i jej ekipy.
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22965

Post autor: zdyboo »

Kolega miał mieszkanie pod Wrocławiem, w miejscowości zaraz za granicą administracyjną miasta. Nie mieszkał tam, ale wynajmował. Mieszkanie nie stało puste.
Jedno z niższych pięter czteropiętrowego bloku w nowej zabudowie. Ostatnie piętro to był swego rodzaju penthouse z olbrzymim tarasem jak na blok. I właśnie sąsiad z tego piętra zrobił sobie na tarasie grilla. Takiego normalnego, zasilanego węglem. Słońce, piwo, mięsiwo i leżak. Sąsiad zasnął, co jeszcze nie byłoby może takie złe, ale grilla ustawił pod małym daszkiem, który osłaniał wyjście z mieszkania na te taras. Daszek obłożony plasticzanym sajdingiem. Zapaliło się tak, że wszystkie mieszkania pod nim ucierpiały. Stopiły się nawet piony, które wodę dostarczały. U kumpla, dwa czy trzy pietra niżej pękła szyba w drzwiach balkonowych. Straty były tylko materialne na szczęście, ale taras długo był nakryty plandeką.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38984
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22966

Post autor: wpk »

Grille to zło.
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22967

Post autor: zdyboo »

Grille ogólnie nie, choć fanem nie jestem. Natomiast grille rozpalane na balkonach bloków to już bucówa straszliwa.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38984
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22968

Post autor: wpk »

Każdy suweren od czasu do czasu musi się poczuć jak prawilny, biały traper.
No bo przecież nie jak Indianin, ani tym bardziej Murzyn.
aisoglaM

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22969

Post autor: aisoglaM »

Popieram, grille to zło, zło śmierdzące. Na balkonie to już siara do potęgi entej.
Coś w tym jest, że każdy suweren lubi poczuć się samcem z mięsem (najczęściej z biedronki) na widelcu, będąc w centrum zainteresowania sobie podobnych.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#22970

Post autor: puch24 »

Cóż, ja też lubię od caszu do caszu kiełbasę z grilla (nie lubię żeberek czy innego mnięsa "z żyłami"), Albo z ogniska.
Ale grill na balkonie czy na plaży to faktycznie siara kompletna, i najczęściej jest to zakazane. Co innego na działce czy gdzieś na wsi czy w lesie.
ODPOWIEDZ