Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
aisoglaM

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23091

Post autor: aisoglaM »

Uważaj na black frajera raczej.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23092

Post autor: Owain »

Bo cz4rnuch ma wszystko w dupie. Nawet robaki.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
aisoglaM

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23093

Post autor: aisoglaM »

Nie pytam skąd wiesz :P
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38985
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23094

Post autor: wpk »

Boś nowa! :P :mrgreen:
Głośno o tym było na forum - Marcin chwalił się, gdyż było czym. :)
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23095

Post autor: Owain »

aisoglaM pisze: 26 lis 2020, 20:40 Nie pytam skąd wiesz :P
Jak dobrze przeszukasz forum - są zdjęcia cz4rnuchowego dupska ze śladem wędrówki robaka pod skórą cz4rnuchowego dupska :P
Sowy nie są tym, czym się wydają...
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23096

Post autor: cz4rnuch »

Ewidentnie coś nie tak jest z tym naszym kręgiem :(
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38985
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23097

Post autor: wpk »

Zaklęty?
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23098

Post autor: Owain »

Raczej "W kamiennym kręgu". :P
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38985
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23099

Post autor: wpk »

A Ty jesteś Leoncjo! :P
aisoglaM

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23100

Post autor: aisoglaM »

YYy, nie dziękuję. Nie wnikam już. Porzucam topik.
Z mojego podwórka...w końcu doczekałam się wizyty gazownika. Musiałam poruszyć znajomości, których nie chciałam poruszać ale już mnie boli kręgosłup od dźwigania garów z wrzątkiem do wanny. Nieważne.
Okazało się, że poprzedni "specjalista", który zakładał piecyk (w marcu tego roku) poświadczył jakby nieprawdę w karcie gwarancyjnej, bo uszczknął sobie to i tamto. Otóż nie ma jakiś filtrów i innych nie pamiętam jakich rzeczy. Ostatecznie ten dzisiejszy naprawił ten piecyk, zarzekał się, że jest bezpieczny. Jestem wściekła, bo przecież ten złodziej ryzykował swoim zachowaniem życie i/lub zdrowie nie tylko moje ale całego bloku. Bo jakby piecyk pierdolnął to ja nawet nie chcę myśleć. I mam ochotę a w zasadzie imperatyw wewnętrzny żeby coś z tym zrobić. I co ja mogę? Napisać do zakładu gazowniczego czy co?
ODPOWIEDZ