Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23321

Post autor: Owain »

Wpkx na Prezesa!!!
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23322

Post autor: wpk »

Kurwa!
Budzę się w niedzielę rano - u dziadków w Klerykowie wtedy mieszkałem - a babcia po przyjściu z kościoła oznajmia:
- No to mamy stan wyjątkowy.
Ale ja do kościoła nie poszedłem. :P
A po podniesieniu słuchawki telefonu słychać było mantrę:
- Uwaga... Rozmowa kontrolowana... Uwaga... Rozmowa kontrolowana...
nordenvind

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23323

Post autor: nordenvind »

Ja kurwa chodziłem codziennie w pochodach z opornikiem w sfetrze główną ulicą podczas dziennika TV, także nikt mi nie zarzuci, że nie wałczyłem i nie narażałem sfojego życia... :mrgreen:
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38953
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23324

Post autor: wpk »

Topornik.
nordenvind

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23325

Post autor: nordenvind »

zazdraszczasz
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23326

Post autor: puch24 »

Hmmm.
nordenvind

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23327

Post autor: nordenvind »

rozumiem nawet doskonale
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23328

Post autor: puch24 »

Trzynastego grudnia, roku pamiętnego, mama miała jechać, a właściwie lecieć, w podróż służbową, z Okęcia, więc musiała jechać pociągiem do Warszawy. Umówiłem się zatem, że pojadę z nią, odwiozę ją na Okęcie, pomacham, a potem wrócę do Warszawy i spędzę popołudnie u ojca, i wieczorem wrócę do Łodzi.
Rano, niczego nieświadomi, bo nie otwieraliśmy ani radia, ani TV, poszliśmy na postój Taxi, odczekaliśmy trochę w kolejce, pojechaliśmy na dworzec, i dopiero przy kasie czy już w pociągu dowiedzieliśmy się, że jest wprowadzony stan wojenny. Nie wiedzieliśmy nawet wtedy, co to jest, czym różni się stan wojenny od stanu wojny - moje pierwsze pytanie też było: "z kim?". Z mamą jechali też jej koledzy z pracy, i wszyscy byli zdezorientowani, nie wiedzieli, czy jechać, czy nie jechać - no bo nie wiadomo, czy w ogóle dojadą na lotnisko, czy ich wpuszczą na lotnisko, czy odlecą, czy nie - no a nie jechać nie mogą, bo to byłoby niewykonanie polecenia służbowego.
Ostatecznie zdecydowali, że jadą do Warszawy i na lotnisko, i będą tam postępować adekwatnie do okoliczności, a mnie mama surowo zabroniła jazdy do Warszawy i kazała wracać, odwiedzić dziadków, i jechać do domu.
Skończyło się tym, że wieczorem wróciła do domu, bo oczywiście wszystkie loty odwołano.
puch24

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23329

Post autor: puch24 »

Nie wiem, co jest grane, ale dziś ktoś wypuścił z zamknięcia kostuchę z kosą.
Dziś rano zmarła moja daleka ciotka, i raz po razie dowiedziałem się o jeszcze dwóch śmierciach wśród znajomych (matka jednego znajomego, ojciec drugiego...).
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#23330

Post autor: zdyboo »

Ja niczego nie pamiętam z tego dnia, w ogóle nic nie pamiętam z tamtego okresu.
ODPOWIEDZ