Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Nie wiem czy dobrze słyszałem.
W TVN mówili, że szczepionek pierwszego rzutu starczy na zaszczepienie ok. 50% medyków.
Kolejna partia w nieokreślonej jeszcze przyszłości.
W TVN mówili, że szczepionek pierwszego rzutu starczy na zaszczepienie ok. 50% medyków.
Kolejna partia w nieokreślonej jeszcze przyszłości.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Więc muszę powiedzieć, że czasem negatyw jest lepszy od pozytywu.
A poza tym pierdolę... Kto pije i pali, ten nie ma robali. Albo on mnie zabije, albo ja jego.
A poza tym pierdolę... Kto pije i pali, ten nie ma robali. Albo on mnie zabije, albo ja jego.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
To stwierdzenie już dawno tu padło, ale Ty nie na bieżąco.

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Cóż, jak zwykle...
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jak już to masz to musisz to przejść.
Nie ma odwrotu.
Oby szybko i bez komplikacji.
Nie ma odwrotu.
Oby szybko i bez komplikacji.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Na razie jest dobrze. Używki dają radę! 
Po Ibupromie też lepiej. Mówili, że pomaga, a zaraz potem, żeby nie brać... No, więc biorę.
Jeśli przypadkiem już się nie odezwę, to nie dlatego, że mi likarstwo zaszkodziło, tylko że mnie zamknęli...

Po Ibupromie też lepiej. Mówili, że pomaga, a zaraz potem, żeby nie brać... No, więc biorę.
Jeśli przypadkiem już się nie odezwę, to nie dlatego, że mi likarstwo zaszkodziło, tylko że mnie zamknęli...

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ja piję prawie od urodzenia a robale niestety miałem
Co do ibuprofenu to ostatecznie ustalono, że nie szkodzi a nawet trochę może pomóc. Zamiast wódy woda Liguś i będzie dobrze. Wiadomo, że złego diabli nie wezmą.

- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Dziś, po pierwszym, nieudanym podejściu do podziału majątku wspólnego u notariusza, mam ochotę się najebać. Wszystko miało być załatwione, ale moja była żona, krynica mądrości, jest mądrzejsza nie tylko ode mnie ale i od notariusza i miała szereg uwag formalnych, więc akt w piątek. W czwartek czeka mnie inny akt, niestety nie fotograficzny a znów notarialny. To będzie już trzeci w tym miesiącu, a zdobywanie szeregu pism, zezwoleń, decyzji trwa od września i kosztowało mnie już tyle zdrowia, chodzenia i pieniędzy za wypisy, wyrysy. opłaty skarbowe itp, że chyba się już więcej rozwodzić nie będę. Np. takie gówno - mieszkanie me uposażone jest jeszcze w 3/156 udziałów w dziewięciu działeczkach (np. na których stoi wiata śmietnikowa, rosną krzaki), na które to działeczki trzeba pobrać zaświadczenie, że nie znajdują się w planie urządzania lasu, zaświadczenie o przeznaczeniu w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego oraz wypis z ewidencji gruntów.
Ponawiam pytanie - pije ktoś dziś?
Dodano po 1 minucie 12 strzałach znikąd:
Ponawiam pytanie - pije ktoś dziś?
Dodano po 1 minucie 12 strzałach znikąd:
Oczywiście święcona.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Zupy zjedz, pomidorowa. Dobra.