Dziś czytałem artykuł o tym, jak izolacja covidowa działa - oczywiście negatywnie - na psychikę młodzieży, która musi siedzieć w domu na zdalnej edukacji, ale będąc nawet prawie dorosłą nie może choćby wyjść z psem czy do sklepu.

I, jak prorokują, będzie jeszcze tylko gorzej przez święta i ferie, spędzane w izolacji i z rodziną zamiast z rówieśnikami - a, jak twierdzą psychologowie, w tym wieku właśnie od grupy rówieśniczej młodzi uczą się socjalizacji, podczas gdy od dorosłych uczą się raczej konwenansów, konwencji społecznych. Takie trzymanie nastolatków w zamknięciu jest więc z dużą szkodą dla nich.
A dorosłym też już odbija, nie mówiąc już o sytuacjach, gdy przez covid np. stracili pracę i nie mają z czego żyć.