Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
I jeszcze mi się tablet spierdolił.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
To zależy od tego jak kto mierzy.puch24 pisze:No to kłamali, bo Polsat nie był bezkonkurencyjny, skoro miał tylko 4 mln. widzów, a TVP - 8 mln.
https://m.wirtualnemedia.pl/m/artykul/t ... rzejsciowy
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Właśnie dowiedziałem się, że zmarła moja koleżanka z klasy w liceum.
Kilka tygodni temu doznała wylewu; leżała nieprzytomna w szpitalu.

Kilka tygodni temu doznała wylewu; leżała nieprzytomna w szpitalu.

- wpk
- wpkx
- Posty: 38949
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Nie znamy dnia ani godziny...
Dodano po 16 minutach 51 strzałach znikąd:
Z mojej klasy, o ile wiem, nie żyje czworo.
Dodano po 16 minutach 51 strzałach znikąd:
Z mojej klasy, o ile wiem, nie żyje czworo.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Z mojej klasy z podstawówki zmarł kolega z którym siedziałam na rosyjskim. Na atak serca w NY. Dokładnie tak ma napisane na grobie. Michał taki i taki zmarł na atak serca w Nowym Yorku (właśnie tak) a z tyłu pomnika ma logo FC Barcelona.
Zmarł w wieku 34 lat także tak.
Zmarł w wieku 34 lat także tak.
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
W ubiegłym już roku posypało się w rodzinie żony.
W sumie 4 osoby. Nie na covida.
W sumie 4 osoby. Nie na covida.
- no_gravity_Carlos
- Posty: 4501
- Rejestracja: 06.2019
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
czy juz zaczal sie nowy rok? jesli tak to ide spac:)
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Syn drugiej żony teścia. Fajny gość ma parę tysięcy płyt. Mieliśmy kiedyś wspólny gescheft.
Żona mu zmarła kilka lat temu na udar. Po jej śmierci okazało się, że równolegle przez wiele lat była w "związku" z jego najlepszym kumplem.
Aktualnie jest z drugą kobietą, bardzo fajna "babka". Oprócz rodzinnych spraw często widywaliśmy się na różnych koncertach.
Miesiąc temu zrobił kontrolne usg. Czuł się bardzo dobrze, zero objawów a jednak rak wielonarządowy. Lekarze zgłupieli i nie wiedzieli od czego zacząć
wycinkę narządów. Teraz jest od paru dni na twardej chemii w szpitalu. Zazwyczaj pacjent po wlewie wraca do domu. Rokowania są straszne, walka o przeżycie jeszcze paru miesięcy...
Żona mu zmarła kilka lat temu na udar. Po jej śmierci okazało się, że równolegle przez wiele lat była w "związku" z jego najlepszym kumplem.
Aktualnie jest z drugą kobietą, bardzo fajna "babka". Oprócz rodzinnych spraw często widywaliśmy się na różnych koncertach.
Miesiąc temu zrobił kontrolne usg. Czuł się bardzo dobrze, zero objawów a jednak rak wielonarządowy. Lekarze zgłupieli i nie wiedzieli od czego zacząć
wycinkę narządów. Teraz jest od paru dni na twardej chemii w szpitalu. Zazwyczaj pacjent po wlewie wraca do domu. Rokowania są straszne, walka o przeżycie jeszcze paru miesięcy...

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Rany boskie!
Ja dziś przy okazji rozmowy z kolegą o tej koleżance, która zmarła, dowiedziałem się, że dwóm innym koleżankom z klasy licealnej zmarły ostatnio matki.
Ostatnio nie ma tygodnia bym nie słyszał o śmierci kogoś mniej lub bardziej znajomego (lub z rodziny), nie mówiąc już o nieznanych mi osobiście członkach rodziny lub znajomych znajomych - takie informacje to prawie codziennie.
Ale pisałem tu jakiś czas temu - gdzieś czytałem, że liczba zgonów w Polsce w listopadzie 2020 była dwukrotnie większa od średniej listopada z pięciu ostatnich lat. Z grudniem pewnie będzie tak samo albo jeszcze gorzej.
Jedna z moich koleżanek ze studiów - rak kilku narządów, nieoperacyjny; chemia, po której fatalnie się czuje.

Ja dziś przy okazji rozmowy z kolegą o tej koleżance, która zmarła, dowiedziałem się, że dwóm innym koleżankom z klasy licealnej zmarły ostatnio matki.
Ostatnio nie ma tygodnia bym nie słyszał o śmierci kogoś mniej lub bardziej znajomego (lub z rodziny), nie mówiąc już o nieznanych mi osobiście członkach rodziny lub znajomych znajomych - takie informacje to prawie codziennie.

Ale pisałem tu jakiś czas temu - gdzieś czytałem, że liczba zgonów w Polsce w listopadzie 2020 była dwukrotnie większa od średniej listopada z pięciu ostatnich lat. Z grudniem pewnie będzie tak samo albo jeszcze gorzej.
Jedna z moich koleżanek ze studiów - rak kilku narządów, nieoperacyjny; chemia, po której fatalnie się czuje.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tam akurat dużo nie trzeba. Wiem, bo mieszkałem.
Pewnie dlatego, że szpitale przyjmują tylko covidowców, ale chorych to już niechętnie.