Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24971

Post autor: Owain »

:mrgreen:
Sowy nie są tym, czym się wydają...
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24972

Post autor: cz4rnuch »

Coś ostatnio Chiny za mną chodzą:

https://www.o2.pl/informacje/klamka-zap ... 307298784a
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38949
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24973

Post autor: wpk »

Masakra...
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24974

Post autor: samek »

Zawsze byłem tchórzem i nadmierne oddalanie się od domu budziło niepokój. Stąd zapewne wziął się mój samochodowy sposób podróżowania. Tak się czuję najlepiej i mam wokół swój własny malutki świat. I nawet jeśli jestem ponad 2 tys. km od domu, to mogę podjąć decyzję o natychmiastowym powrocie. W konsekwencji nigdy mnie za bardzo nie ciągnęło do np. Chin. Współczesne nam zdarzenia, zmiany powodują, że w sumie nie za bardzo wiem czy do takiej np. Albanii chcę jechać. Z dnia na dzień może stać się coś co wymusi zmianę planów, przyzwyczajeń. Może to nadchodząca starość, ale współczesność mi się nie podoba. Jestem przywiązany do pewnej nowoczesności i nie wiem komu dziękować, że nie urodziłem się w średniowieczu. Lecz nowoczesność wystarczyłaby mi na poziomie lat 50. bądź 60. najlepiej na tzw. zachodzie.
Nie podoba mi się kierunek, w którym idziemy.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38949
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24975

Post autor: wpk »

Nie mogę się nie zgodzić.
Awatar użytkownika
danz1ger
Posty: 5966
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24976

Post autor: danz1ger »

Pacz pan, nie wiedziałem, że świrus atakuje także drogi wydechowe, ( dzięki sugestii w komentażach).
Shoot First, Ask Questions Later.
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24977

Post autor: zdyboo »

Oprócz maski i rękawiczek do zestawu dojdzie jeszcze korek analny.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38949
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24978

Post autor: wpk »

200 lat temu handlarze szpuntowali przed sprzedażą chorych na dyzenterię niewolników, czyli nihil novi sub sole.
Awatar użytkownika
abishai
Osia mówiła - Abiszabi
Posty: 1521
Rejestracja: 07.2017
Lokalizacja: Swindon

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24979

Post autor: abishai »

Gorzej jak im się pomyli transport zużytych z nowymi.

https://mol.im/a/9192251

Niby Dailymail to taki Fakt po tutejszemu, a pacz pan.
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#24980

Post autor: cz4rnuch »

samek pisze: 04 mar 2021, 10:05 Zawsze byłem tchórzem i nadmierne oddalanie się od domu budziło niepokój. Stąd zapewne wziął się mój samochodowy sposób podróżowania. Tak się czuję najlepiej i mam wokół swój własny malutki świat. I nawet jeśli jestem ponad 2 tys. km od domu, to mogę podjąć decyzję o natychmiastowym powrocie. W konsekwencji nigdy mnie za bardzo nie ciągnęło do np. Chin. Współczesne nam zdarzenia, zmiany powodują, że w sumie nie za bardzo wiem czy do takiej np. Albanii chcę jechać. Z dnia na dzień może stać się coś co wymusi zmianę planów, przyzwyczajeń. Może to nadchodząca starość, ale współczesność mi się nie podoba. Jestem przywiązany do pewnej nowoczesności i nie wiem komu dziękować, że nie urodziłem się w średniowieczu. Lecz nowoczesność wystarczyłaby mi na poziomie lat 50. bądź 60. najlepiej na tzw. zachodzie.
Nie podoba mi się kierunek, w którym idziemy.
Jeszcze 2 lata temu bym się z Tobą nie zgodził, bo przez, powiedzmy, pierwsze chyba 12 lat moich podróży wszystko mi szło jak po sznurku albo i jeszcze lepiej. I wcale nie uważałem, że podróżowanie jest jakoś bardziej niebezpieczne niż siedzenie w domu. No, ale ostatnie dwa lata to już właściwie pół na pół, jakieś małe sukcesy na przemian z porażkami. I gdybym miał sobie wybrać okres i miejsce w którym się urodzę to chyba też gdzieś na zachodzie ze 30 lat wcześniej.
ODPOWIEDZ