W poszukiwaniu Św. Grilla

[poor]

bywa niezbedny

[cybulski]

Cholera, też mam GAS. Codziennie co innego chcę.

A jak to się nazywa gdy codziennie nic się nie chce?

[wpk]

Abnegacja.

[von Boroszlo]

Nie wiem, nigdy tak nie miałem.

[wpk]

Podobno miałeś depresję.

[von Boroszlo]

Wiesz, jest czasem tak, że w pracy zapierdol po kilkanaście godzin, dziecko przez tydzień spać nie dało, głowa cię boli, o szóstej rano siąpi zimna mżawka a musisz pójść z psem. I zdaża się, że mi się nie chce. Ale depresją bym tego nie nazwał.

[wpk]

Nie mój wymysł...
Ale to dobrze.

[von Boroszlo]

Myśl dnia: trzydziestkapiątka fuji rysuje zupełnie jak lux.

[wpk]

Kupiłbyś synu inną kurtkę, bo ta jest paskudna.

[von Boroszlo]

Dlatego ciągam go w niej po wszelkich krzakach i innych bagnach. Jest niezniszczalna, nieprzemakalna, wystarczy spłukać szlaufem, ale wygląda jak wygląda.
Młody robi już spokojnie 15km po niskich górkach niezależnie od pogody. Dobry rok się zapowiada.