eLigo,
Dlaczego?
Bo są niepotrzebnie nadmuchane. Bo są zacofane technicznie. Bo zamiast rozwiązywania problemów poprzez wyrafinowanie konstrukcji, rozwiązuje się je poprzez powiększanie pojemności skokowej silnika...
Bo - np. w latach 50 i 60 - cała para szła w ohydne ozdóbki, będące szczytem bezguścia.
Bo ideałem amerykańskiego samochodu jest prosta rama skrzynkowa i dwie sztywne osie na resorach płaskich...
Bo w oczekiwania amerykańskiego nabywcy najlepiej trafiała reklama parowców The Jaxon z chyba 1904 roku: "Steam is reliable and easily undestood", która jest kwintesencją amerykańskiego konsumenta. Żeby dało się to pojąć, nie może być bardziej skomplikowane od wozu drabiniastego.
Bo typowy amerykański samochód ma zawieszenie, hamulce i układ kierowniczy taki, jaki w Europie od 40 lat stosuje się już tylko w wózkach widłowych.
Bo w latach 70-tych hamulce tarczowe na przedniej osi były za dopłatą...
Krąży opowieść o tym, że gdzieś w latach tysiąc dziewięćset nastych na jakimś wyścigu w USA rozbił się Peugeot. Henry Ford wygrzebał ze szczątków ułamany trzonek zaworu i zdumiony był tym, że jest taki cienki i lekki. Amerykańska metalurgia nie była w stanie czegoś takiego wyprodukować.
Itd.