Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25601

Post autor: samek »

von Boroszlo pisze: 01 kwie 2021, 20:06 Dzisiaj zamawiam dzieciowi śpiwór!
My śpimy pod kołdrą.

Obrazek
Awatar użytkownika
von Boroszlo
Posty: 1239
Rejestracja: 09.2019

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25602

Post autor: von Boroszlo »

Ja mam taki, który gwarantuje pożycie intensywne ale konfliktowe, waży za to 900g. Z dzieckiem nie damy rady więc się za czymś większym rozejżę.
Auto jest super. Kołdra też. Ale nie do noszenia, a do tej pory nastawiałem się na chodzenie w miarę na lekko. Lekki namiot, śpiwory, samopompy, kuchenka, gary... chyba muszę to od nowa przemyśleć.
Gundrum von Grynberg
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25603

Post autor: samek »

gavin pisze: 01 kwie 2021, 20:03a gdzie motorek?
Ale w Bieszczadach, jak już pisałem, byliśmy.

Obrazek

Dodano po 1 minucie 12 strzałach znikąd:
von Boroszlo pisze: 01 kwie 2021, 20:16 ...Lekki namiot, śpiwory, samopompy, kuchenka, gary... chyba muszę to od nowa przemyśleć.
Po Kralovej Holi letnim upałem, z biwakiem i wodą na plecach, doszedłem do wniosku, że stary już jestem.
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25604

Post autor: zdyboo »

Namiot 900 g? Widzę dużo się zmieniło odkąd szukałem ostatni raz namiotu. Ja mam taki 1,8 kg, na rowerze go woziłem. Jedynka wielkości budy dla psa, nie jestem nim w stanie usiąść. Nawet Słowacy go sobie palcami na kempingu pokazywali i podśmiechujki robili.
Awatar użytkownika
von Boroszlo
Posty: 1239
Rejestracja: 09.2019

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25605

Post autor: von Boroszlo »

Oj niżne tatry... Ale jak już wleziesz na Kralovą to dalej 120km spacerku.
Mam gdzieś mapę z zaznaczonymi źródełkami w fatrach i Tatrach. Wody noszę maksymalnie 2 litry. Nosiłem. Teraz dziecko więc logistyka się komplikuje, żona może nie pozwolić dać mu się napić błota z tabletką odkażającą gdyby mapa kłamała. Ale w tym roku sprawdzimy pewnie gdzieś za Śnieżnikiem co można a czego nie.
Gundrum von Grynberg
gavin

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25606

Post autor: gavin »

Ja już sprzęt prawie ogarnąłem. Ostatnio biwakowalem z córką, ale w rym roku nastawiam się na 2+2.
Awatar użytkownika
von Boroszlo
Posty: 1239
Rejestracja: 09.2019

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25607

Post autor: von Boroszlo »

900g odchudzony o parę niepotrzebnych rzeczy. Malutkie iglo z tropikiem gdzie spałem w miarę wygodnie z żoną w 8 miesiącu ciąży, a toboły i pies marzły w przedsionku.
Drogi interes to jest więc warto tylko jeżeli faktycznie masz zamiar robić kilometry.
Gundrum von Grynberg
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25608

Post autor: zdyboo »

Tomku, a korzystałeś może z filtrów do wody? Ja zwykle na MTB zabieram bukłak 2 lub 3 litry, ale razem z niezbędnymi drobiazgami na rower robi się masa.
Na gruzie już pozbyłem się ciężaru z pleców, ale MTB jest bardzo chujowe pod tym względem i zastanawiam się czy filtr nie dałby rady. 15 lat temu w Alpach to nawet bez filtra piliśmy wodę ze źródełek, ale obecnie obawiam się, że sranie dalej niż widzę, popsułoby wypad.
samek

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25609

Post autor: samek »

zdyboo pisze: 01 kwie 2021, 20:32 ...
von Boroszlo pisze: 01 kwie 2021, 20:28 ...
Tak w ogóle Tomki, to znajdźcie termin wiosenny i miejsce we Wrocku gdzie sobie usiądziemy wygodnie, a i gdzie my zostaniemy na noc.
A Wy będziecie mieli w miarę rozsądnie do domów. Bo na otwarcie knajp się nie doczekamy.
Każdy sobie przyniesie co tam będzie chciał i strzelimy se gadany wieczór :)

Obrazek
gavin

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#25610

Post autor: gavin »

Zdybuś, filtry spoko, bier Sawyer. Woda lepsza niż po tablecie.
ODPOWIEDZ