Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Jedyneczkę, widzę, że ma na liczniku 11300, jeszcze pochoooodziiii.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Czy ktoś ma ochotę na 3 miesiące Spotify Premium? Mam kodzik.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Tenże znajomy mi właśnie podesłał
- Owain
- Nasz Czelnik
- Posty: 14733
- Rejestracja: 11.2016
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ciężki okres. Bólowo od stycznia jest kiepsko, skończyła mi się praca zdalna i mocno w fabryce dociskają. Biorę znów takie leki, po których nastrój spada. Za duża ilość informacji, zawracania dupy - usunąłem z Fb ze 20 znajomych. Emigracja wewnętrzna. Zniknąłem na weekend na Roztocze, ale bólowo sobota była tragiczna. Niedziela oki, przerdeptałem 10 km. Wieczorem coś znalazłem na nodze, zdrapałem, ale nie patrzyłem co. Kleszcz? Niby nic nie widać ale lekko boli i ciut spuchło. Nie chcę znów żreć antybiotów na boreliozę. Wczoraj sms od koleżanki, czy składam się na wieniec. Oddzwoniłem bo byłem z dala od neta. Umarła mega sympatyczna koleżanka z podstawówki, była u mnie na kawie z dwiema innymi jeszcze w lipcu. Opowiadała o kłopotach z niepełnosprawnym dzieckiem i chorym ojcem. Nie wspomniała, że ma zaawansowany nowotwór.
Sowy nie są tym, czym się wydają...
- wpk
- wpkx
- Posty: 38985
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Już miałem pytać, co się dzieje, skoro tak zamilkłeś.
Ale nie spytałem, bo mam doła od świtu.
Ale nie spytałem, bo mam doła od świtu.
- cichykot
- Tamarukam
- Posty: 1872
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: zewszont
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
to mi aż się głupio zrobiło, że mam dobry humor.
ale nie martwcie się, jutro idę do pracy, zjebią mi już od samego rana.
dołączę do drużyny
ale nie martwcie się, jutro idę do pracy, zjebią mi już od samego rana.
dołączę do drużyny

- von Boroszlo
- Posty: 1239
- Rejestracja: 09.2019
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Mi zjebali w pracy dzisiaj, ale wypadnięty dysk po weekendowym łażeniu po Karkonoszach cudem zupełnie przestał boleć, przespałem spokojnie pierwszą noc od miesiąca, więc jest pięknie.
Gundrum von Grynberg
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Ja od piątku do niedzieli przejechałem ponad 200 km na rowerze. Trochę się w sobotę z tego powodu nawet zbombiłem, ale w niedzielę na luzaku jeszcze ponad 5 dyszek wpadło. Do tego znalazłem knajpę, gdzie na leżaczku można sobie piwo w spokoju wypić. Generalnie mnie tylko martwi, że prognozy pogody nie wskazują jakoby jakaś wiosna była, a jeździć nadal się chce.
Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...
Do dziś nie było źle. Ale na najbliższe dni trochę kanał. Na majówkę na pewno się uda

Nie masz wymaganych uprawnień, aby zobaczyć pliki załączone do tego posta.