Dziś po pracy wybrałem się z kumplem na przejażdżkę. W połowie chciał do sklepu po Pepsi, bo cukru potrzebował. Jak wszedł, to padło hasło: "A może Zychu piwo?". Namówił mnie. Siedzimy na schodkach do sklepu i sączymy piwa z browaru Prost. Swoją drogą dobrego Pilsa mają. Trochę nas krzaki zasłaniają, a trochę nie. Podjeżdża Policja, wyjeżdża na główną drogę, zawraca i zatrzymuje się niedaleko nas. Piwo żeśmy profilaktycznie skitrali nieco. Glinarz z siedzenia pasażera coś się pyta, ale z racji odległości i hałasu od przejeżdżających główną drogą samochodów nie usłyszałem. Podszedłem spytać o co kaman. Okazało się, że szukali najebanego gościa jadącego niebieskim traktorem. Niestety niebieskiego nie widzieliśmy, ze dwa zielone tak, ale niebieskiego nie.
Pokręcili się jeszcze trochę w okolicy sklepu, ale ostatecznie pojechali sobie. My za chwilę też, ale kumplowi się lekka panika włączyła, że szykują na nas zasadzkę, a pytanie o traktor to tylko zmyłka była. Nie szykowali.
sorevell pisze: ↑12 sie 2021, 15:15
Zawsze możesz wybić "zdyboo".
Albo 2dy800
zdyboo pisze: ↑12 sie 2021, 14:03
Ciekawe co by u mnie powiedzieli. Ja na ramie gruza nie mam żadnego numeru. Sprzęt robiony na zamówienie w jednym egzemplarzu.
Myślę, że nawet nie mieliby co spisywać więc po prostu by Cię puścili. No bo co by napisali w tej ich bazie, że zdyboo o numerze PESEL xxxxxxxx został złapany na pomarańczowym rowerze? Zdaje się, że oni po prostu mają bazę danych kradzionych rowerów i to z nią porównują. I pewnie na przyszłość dopisują do niej tych co ich sprawdzili. Tak na wszelki wypadek gdyby ktoś się zgłosił z numerem ramy, który spisali wcześniej podczas kontroli.