Rowerowe dyr-dymały
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Rower Urał
To nie bzdura!
To nie bzdura!
Re: Rowerowe dyr-dymały
Brać szosufkę w karbonie czy w alu?
- vid3
- Posty: 8699
- Rejestracja: 07.2017
- Lokalizacja: Miasto robotnicze
- Kontakt:
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Bier w karbonie.
Potem na statyw możesz przerobić.
Potem na statyw możesz przerobić.
- danz1ger
- Posty: 5966
- Rejestracja: 11.2016
- Lokalizacja: Gdańsk
Re: Rowerowe dyr-dymały
Zdyboo, jak to jest z techniką pedałowania, tylko naciskanie na pedały czy naciskanie i ciągnięcie w górę jednocześnie?
Shoot First, Ask Questions Later.
- wpk
- wpkx
- Posty: 38953
- Rejestracja: 10.2016
- Lokalizacja: Nad Wigołąbką
- Kontakt:
Re: Rowerowe dyr-dymały
Czemu?
Re: Rowerowe dyr-dymały
Jak masz pedały zatrzaskowe, to możesz ciągnąć, a nawet powinieneś, ale takie pedałowanie na okrągło szybciej męczy i jednak wymaga wyrobienia sobie techniki. Ja mimo jeżdżenia prawie 20 lat na pedałach zatrzaskowych na pewno nie pedałuję odruchowo na okrągło. Czasem mi się zdarza na podjazdach, ale raczej krótko.
Węgiel jest lżejszy i sztywniejszy niż alu. Jest też droższy i bardziej podatny na uszkodzenia. Znaczy rama alu póki nie pęknie, to można jeździć na powgniatanej. Karbonu się raczej nie wgniecie, pęknie i jest po zabawie. Są co prawda firmy, które zajmują się naprawą pękniętych elementów z włókien węglowych, ale to miejsce już zawsze będzie słabsze, bo została utracona ciągłość włókien.
Na mieście łatwiej o uszkodzenia, jakieś opieranie roweru w stojakach czy gdziekolwiek indziej. Jazda też mniej równa, bo co chwila krawężniki, tory tramwajowe, kostka brukowa. Ktoś uderzy, ktoś przewróci. Wszystkie większe gleby jakie miałem to w mieście. MZ szkoda karbonu na miasto, chyba, że to jakaś stara rama na dorżnięcie to wtedy jak najbardziej. Jak to pierwszy rower z karbonu, to miasta powinno być tylko tyle, aby z niego jak najszybciej wyjechać na trasę.
Rower z węgla jest bardziej responsywny i jak trzeba ostro ruszyć spod świateł i ścigać się z samochodami to karbon lepszy, bo lżej, sztywniej i łatwiej. Codzienne walory użytkowe jednak przemawiają za metalem.
Nie mam pojęcia jak pod tym względem wygląda Górny Śląsk, bo to największy kompleks miejski w Polsce, we Wrocławiu mam tak, że najbliższy wyjazd mam zaledwie 4,5 km od domu, ale nawet jak jadę na drugi koniec miasta to mam pod ręką obwodnicę, która na całej długości ma szeroki ciąg pieszo-rowerowy, zatem nawet przejechanie tych 10 km nie jest dużym wyzwaniem. Najgorzej jest w centrum. Masa ludzi w tym na rowerach na których nie umieją jeździć. Masa kierowców, którzy bardziej interesują się swoimi komórkami niż tym co na drodze. Ciągłe remonty, tory tramwajowe, co chwilę po położeniu wyłażą z asfaltu. Kostka brukowa też do rzadkości nie należy.
Re: Rowerowe dyr-dymały
Nie mam pojęcia jak pod tym względem wygląda Górny Śląsk
[/quote]
Przejebane. Kiedyś tłumaczyłem przyjezdnemu gdzie są przerwy między miastami. Czemu był w Sosnowcu, a jest w Dąbrowie Górniczej i nie zauważył.
Dodano po 5 minutach 13 strzałach znikąd:
brać chopy, okazja!
https://www.olx.pl/d/oferta/rower-szoso ... 325229a596
Dodano po 1 minucie 27 strzałach znikąd:
Kurła w używkach do albo roweryk sprzedaje pigmej 160 albo 190cm-trowiec.
Dodano po 1 minucie 46 strzałach znikąd:
Fajny dżajant, ale już zarezerwowany: https://www.olx.pl/d/oferta/giant-advan ... 325229a596
Re: Rowerowe dyr-dymały
Gianta tak, ale jakby się zwolnił, to dobrze obejrzeć, bo może coś być nie tak.
Tego Kalkhoffa sobie daruj, to już muzeum i wymiana jakichkolwiek elementów będzie niemożliwa. Ten rower nadaje się na przeróbką na singla, ale takowego już masz.
Tego Kalkhoffa sobie daruj, to już muzeum i wymiana jakichkolwiek elementów będzie niemożliwa. Ten rower nadaje się na przeróbką na singla, ale takowego już masz.