Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

off-duty
ODPOWIEDZ
cz4rnuch

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27551

Post autor: cz4rnuch »

Mnie co prawda nie robiło różnicy w jakim "systemie" gram, ale jak czasami wpadałem do kolegi atarowca to na wgranie gry zawsze czekaliśmy na bezdechu i w absolutnej ciszy. I zazwyczaj się udawało. Czasami tylko otwierały się skrzypiące drzwi i pojawiała się głowa mamy kolegi z tekstem: "Nie jesteście głodni, chłopcy?" albo "Co tu tak cicho?"
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38952
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27552

Post autor: wpk »

Trochę zazdroszczę Wam tych klimatów...
Ja niewiele miałem do czynienia z w/w sprzętem.
Raz był to Atari 65XE, pożyczony od kumpla, rok chyba 1986 - matka była wtedy w Hameryce i mieszkaliśmy z siostrą sami - przegraliśmy całą noc. Problemów z wgrywaniem nie było.
Drugi raz w akademiku - rok mniej więcej ten sam - to było czyjeś chyba C64 i kumple biedzili się z napisaniem programu w Basicu do liczenia czegoś z wytrzymałości - i ni huja im nie szło. Wziąłem ten sprzęt i siedziałem też całą noc, bo jeśli tylko się pomyliłem w klepaniu algorytmu, musiałem wpisywać wszystko od nowa... Ale się udało i na rano obliczenia były gotowe.
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38952
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27553

Post autor: wpk »

Kurwa, ja pierdolę...
Czelnik zjawił się po tygodniu nieobecności, udzielił mi 7 ostrzegnięć - i znów znikł.
Kurwa, pierdolę ja.
:(
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9552
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27554

Post autor: rbit9n »

wpk pisze: 21 wrz 2021, 16:15 Kurwa, ja pierdolę...
Czelnik zjawił się po tygodniu nieobecności, udzielił mi 7 ostrzegnięć - i znów znikł.
Kurwa, pierdolę ja.
:(
ja bym mu pergolnął, albo kazał to zrobić chłopakom
wpk pisze: 21 wrz 2021, 16:07 Trochę zazdroszczę Wam tych klimatów...
Ja niewiele miałem do czynienia z w/w sprzętem.
Raz był to Atari 65XE, pożyczony od kumpla, rok chyba 1986 - matka była wtedy w Hameryce i mieszkaliśmy z siostrą sami - przegraliśmy całą noc. Problemów z wgrywaniem nie było.
Drugi raz w akademiku - rok mniej więcej ten sam - to było czyjeś chyba C64 i kumple biedzili się z napisaniem programu w Basicu do liczenia czegoś z wytrzymałości - i ni huja im nie szło. Wziąłem tren sprzęt i siedziałem też całą noc, bo jeśli tylko się pomyliłem w klepaniu algorytmu, musiałem wpisywać wszystko od nowa... Ale się udało i na rano obliczenia były gotowe.
ja to nie znam tych klimatów właściwie. fakt miałem atarynkę, kuzyn miał, kolega z bloku, ale ogólnie to takie ranie nas nudziło, bo jeden, góra dwóch czesze, a reszta się nudzi, to już lepiej wyjść i zagrać w gleby, albo pojeździć wigrusami po lesie, albo...
a pierwszego typa, który miał komadora, poznałem jak zacząłem chodzić do liceum.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
Awatar użytkownika
wpk
wpkx
Posty: 38952
Rejestracja: 10.2016
Lokalizacja: Nad Wigołąbką
Kontakt:

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27555

Post autor: wpk »

Wiadomo, aptekarz.
Następny proszę.
Awatar użytkownika
Owain
Nasz Czelnik
Posty: 14733
Rejestracja: 11.2016

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27556

Post autor: Owain »

wpk pisze: 21 wrz 2021, 16:15 Kurwa, ja pierdolę...
Czelnik zjawił się po tygodniu nieobecności, udzielił mi 7 ostrzegnięć - i znów znikł.
Kurwa, pierdolę ja.
:(
Ale że o co się rozchodzi?
Sowy nie są tym, czym się wydają...
gavin

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27557

Post autor: gavin »

myśmy grali dlugieeeeeee godziny na c64, spisywali na kartkach jak przejść gre np Midway 1942, ustawianie głowicy nawet nam szło, rzadko gra się nie ładowała, latało się po sklepach i przeglądało kasety z grami, a kumpel co miał stacje dysków do c64 to był boss, 5.25 dyski nalezy się rozumieć
Awatar użytkownika
rbit9n
Ribitibi
Posty: 9552
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Kolonia pod Rzeszowem - Za Torem

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27558

Post autor: rbit9n »

a tak, můj nejlepší kamarád miał 800xl z betoniarą i gry wchodziły jak złoto, ale ogólnie to woleliśmy pójść na Gościnną pograć w koszykówkę.
nie, nie tobie ja służę, ja służę bzdurze!
zdyboo

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27559

Post autor: zdyboo »

Mój irlandzki przyjaciel miał C64 też ze stacją dyskietek. Szybko się wgrywało i nie trzeba było głowicy stroić, ale na jednej dyskietce mieściło się mniej gier niż na jednej kasecie.
Trochę joyów padło podczas gier. Najbardziej zabójcze były takie typu Decathlon gdzie często trzeba było jak najszybciej machać joyem. W końcu sam nauczyłem się wymieniać sprężynki w mikrostykach.
Awatar użytkownika
danz1ger
Posty: 5966
Rejestracja: 11.2016
Lokalizacja: Gdańsk

Re: Kolejny, cholerny/psioniczny dzień...

#27560

Post autor: danz1ger »

Zuch, powiedział(by) Woytek.
Shoot First, Ask Questions Later.
ODPOWIEDZ